Krásná dívka pít pivo se mnou, czyli letni wypad do Pragi #1

27 lipca
Praga jest piękna.
Tak po prostu. Trzeba tam pojechać, żeby się przekonać jak to miasto przyciąga człowieka. Nie znam osoby, która po jednej podróży w tamto miejsce nie pragnęłaby powrotu. Spacery wąskimi krętymi uliczkami ichniejszej starówki, smakowanie tamtejszej kuchni z piwem włącznie to dobry jak dla mnie repertuar urlopowy.
widok na Most Karola

Letni wypad do Pragi to przedłużony weekendowy wyjazd skupiony przede wszystkim na wycieczkach pieszych. Nie mieliśmy określonego planu i trzeba przyznać, że jak dotąd nigdy nie planowaliśmy tras naszych wycieczek. Lubimy spontanicznie gdzieś się wybrać, coś zwiedzić, zajrzeć w kilka miejsc. Jedyne, co organizuję dość dokładnie to przejazdy tam i spowrotem. Dzięki temu wiem, ile czasu wolnego jest w zapasie. Łapiemy chwile i to jest w życiu piękne.

Tak jak inne podróże, relacja z wyprawy do Pragi podzielona jest na dwie części. Zbyt dużą gadułą jestem, bym była zdolna upakować wszystko, co chcę napisać w jednej tylko notce :)


Przejazd i hotel

Do Pragi można dostać się różnymi środkami transportu. Auto odpadało z dość oczywistych względów. Mieliśmy do wyboru podróż bezpośrednią lub łączoną. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na kombinowane połączenie. Zestawienie, które zdaje się miesiąc temu wrzucałam na FB doskonale obrazuje poziom kosztów takiej podróży.

Szczęście w nieszczęściu - tak opisałabym rezerwację biletów lotniczych przez Ryanair. Widzieliśmy, że bilety  Modlin-Wrocław są w cenie 9 zł za osobę. Ba, nawet kliknęliśmy, by je zarezerwować. I wszystko byłoby spoko, gdyby nie fakt, że strona się zawiesiła. A stało się tak dlatego, że w tym samym czasie innym ludziom tez zachciało się latać do Wrocka. Tym oto sposobem zarezerwowaliśmy bilety w cenie 77,69 zł za osobę na lot Modlin- Wrocław na piątek oraz po 9 zł za osobę za lot powrotny w poniedziałkowe popołudnie. Lekką ręką wyszło nam ok 170 zł za nas dwoje za same samoloty. Jestem trochę zła, bo 36 zł wyglądało ładniej. A to przecież nie koniec podróży. Patrząc na powyższe zestawienie i tak wyszliśmy na tym bardzo korzystnie. Poranny lot wiązał się oczywiście z ekstremalnym brakiem snu - ale raz się żyje i zawsze można to odespać :) Już po 9 rano byliśmy we Wrocławiu. Z portu lotniczego do centrum Wrocławia kursuje autobus linii 106. Bilet do kupienia w automacie zlokalizowanym na przystanku kosztuje 3 zł. Dodatkowo we Wrocławiu obowiązuje dodatkowa opłata za bagaż o wymiarach łącznych powyżej 120cm - to koszt 1,5 zł. Oczywiście nasz bagaż jako kabinówka nie przekraczał gabarytów, wiec obyło się bez dopłat. Na dworcu głównym we Wrocławiu zaskoczyły mnie... toalety. Bzdurna i niezrozumiała w swej wysokości oplata za skorzystanie z toalety (2,50 zł) przy czym jej standard to późny PRL. Opłata do uiszczenia w automacie, który nie wydaje reszty, albo u miłej pani w okienku obok tegoż sprzętu do krainy brudnej deski, braku papieru toaletowego i ręczników papierowych. Usługi gastronomiczne na dworcu bardzo okrojone - KFC, McDonalds oraz Sphinx to zdecydowanie uboga oferta. Wokół same Żabki. Ostateczny koszt samej podróży z Warszawy do Pragi i z Pragi do Warszawy z uwzględnieniem kosztu transferu z lotniska we Wrocławiu wyniósł 450,38 zł czyli po 225,19 zł na osobę. Dla mnie to istotne, by wiedzieć i mieć świadomość jaki udział we wszystkich kosztach poniesionych na jakiś wypad stanowią koszty transportu. To właśnie na nich można zaoszczędzić sporo, gdy wybiera się mądrze i przeanalizuje wcześniej różne możliwości. Tu nie ma miejsca na bycie spontanicznym. Moim zdaniem trzeba wybierać mądrze i logicznie. Mogliśmy zdecydować się na Polski Bus bezpośrednio z Warszawy. Jakby nie patrzeć, podróż z przesiadkami i czasem wolnym zajęła nam praktycznie tyle samo czasu, może nawet więcej niż jazda autobusem. Tyle, że komfort to też ważny aspekt życia. Bardziej satysfakcjonuje mnie podróż, która trwa 6 godzin, a pozostałe 4 godziny spędzam spacerując i przemieszczając się z punktu A do punktu B, gdzie rozpocznę kolejny etap podróży, niżeli przesiedzenie tych wszystkich godzin w jednej pozycji w jednym środku komunikacji. Mogliśmy zdecydować się na lot bezpośredni. Opcja z Radomia jest bardzo korzystna - niestety lot powrotny był w niedzielę, a to dla nas zdecydowanie za mało czasu, by zachłysnąć się Pragą. Jak widzicie w zestawieniu umieszczonym gdzieś na początku tej części wpisu podróże kombinowane wcale nie muszą być super drogie, czy niewygodne. Wystarczy dobrze ogarnąć czas podróży i uwzględnić przesiadki i postoje. Ale wracając do samej podróży... 

Z tymczasowego dworca autobusowego we Wrocławiu mieliśmy ruszyć do Pragi. Pasażerów było niewielu, a trasa przyjemna i szybka. Przejazd PB do Pragi nieco się przedłużył (o 2 h) i tak oto zamiast dotrzeć po 17, Pragę przywitaliśmy dopiero po 19. Cóż, nie mogę mieć pretensji, bo nigdzie się mi nie spieszyło, ale jednak nie powinno być takich opóźnień w podróży, a już na pewno nie powinien sie klient o tym dowiadywać w jej połowie. Dworzec Florenc nie zachęca do dłuższego postoju - trochę atmosferą przypomina okolice warszawskiego Dworca Zachodniego lub dworców w Łodzi. Metrem linii B dostaliśmy się do hotelu. W tym miejscu warto wspomnieć o biletach komunikacji miejskiej. Jednorazowy bilet 30-minutowy to koszt 24 koron czeskich (ok. 4 zł). Automaty biletowe funkcjonują jedynie na monety. Turysta, który przyjeżdża z banknotami do Czech ma problem już na 'dzień dobry', szczególnie wieczorem i w nocy, gdy nieczynne są sklepy i inne miejsca, gdzie mógłby dokonać jakichkolwiek zakupów, by dostać monety na bilet.

Brama Prochowa

Hotel znaleźliśmy w ciekawej ofercie cenowej na booking.com. Pobyt 4 dniowy ( 3 noclegi) w cenie 99 euro ( ok. 440 zł) dla dwóch osób. Hotel Arena, bo o nim mowa znajduje się na praskich Wysoczanach. Lokalizacja hotelu bardzo korzystna -  minuta od stacji metra linii B (przystanek Ceskomoravska). Wokół sklepy (Tesco, sklepy alkoholowe i spożywcze), galeria handlowa Harfa oraz Restauracja Snyt. Standard pokoju bardzo dobry. Pokoje czyste z codzienną usługą sprzątania. W każdym pokoju telewizor z opcją odtwarzania filmów/zdjęć z pendrive via USB. Bardzo miła obsługa mówiąca biegle w języku angielskim. Recepcja nie jest całodobowa, aczkolwiek każdy gość hotelowy otrzymuje wraz z kluczami kartę magnetyczną do głównego wejścia w godzinach nocnych. Dojazd z hotelu do centrum Pragi zajmuje ok 12 minut, zatem bilet półgodzinny wystarczy. Co do hotelu, bo wiem z rozmów ze znajomymi, że podobno 440 zł za trzy noclegi dla dwóch osób to dużo., należy się kilka słów wyjaśnienia. Policzmy to sobie: 440 zł /3 noclegi/2 osoby = ok. 73 zł osoba/noc. Nadal wydaje się, że to dużo? Jesteśmy w środku sezonu turystycznego w Pradze i ceny w hostelach w wieloosobowych pokojach ze wspólną łazienką sięgają kwot 60-80 zł za osobę. Rezerwując pokój kierowaliśmy się pewnymi wytycznymi, jak np. łazienka w pokoju, dostępne ręczniki, suszarka do włosów, żelazko. Niby nic wysumbimowanego, ale w hostelowych standardach zazwyczaj tego nie ma. Jak na hotel o takim standardzie, a tak korzystnej cenie uważam, że lepiej trafić nie mogliśmy.  

Tak oto zakończył się pierwszy dzień podróży. Szybki przelot do Wrocławia, podróż Polskim Busem do Pragi i instalowanie się w hotelu. Nie starczyło nam energii by ruszyć tego samego dnia w miasto. Nic straconego - w ciągu kolejnych dwóch dni pieszo przemierzyliśmy ponad 20 kilometrów zwiedzając Pragę. Co takiego zwiedzaliśmy? Gdzie byliśmy? Co nas zaskoczyło i zniesmaczyło? O tym w drugiej części o Pradze :) 



Pozdrawiam
Paulina M

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.