Filozofia na szpilkac: Nie zazdrości nie ten, który ma wszystko, a ten który jest pewien wszystkiego.
A martwiłam się, że inspirację zostawiłam gdzieś daleko w zaciszu klaudyńskiej rezydencji - pojawiła się sama.
Krótko, zwięźle i bez owijania w bawełnę - o zazdrości tym razem.
( wpis w całości jest moim komentarzem na jednym z forum, na jakim od czasu do czasu można mnie znaleźć )
Zazdrość jest wynikiem Twojego niskiego Inner Game*. Zazdrość jest cechą osób niepewnych swojej pozycji u partnera.
Warto przyjąć do świadomości fakt, że skoro Twoja kobieta jest z Tobą, to znaczy to tyle, że na tym etapie życia wydajesz się jej być odpowiednim partnerem. Jak sądzę - swoją chorą zazdrością burzysz cały obraz siebie w jej głowie - okazujesz się być niepewnym siebie chłopczykiem. Zazdrość uderza też w nią. Wbrew pozorom, to nie jest tak, że Ty sobie jesteś radośnie zazdrosny, a ona ma to gdzieś. Jesteś zazdrosny, bo podświadomie jej nie ufasz, a ona raczej głupia nie jest, by tego nie zauważyć. Zazdrość wynika z tego, że panicznie boisz się pozostawienia na lodzie. Jako, że samo nie dzieje się nic, a wszystko co następuje w naszym życiu jest wynikiem naszych bezpośrednich lub pośrednich wyborów, subkomunikujesz partnerce , że jest podatna na wdzięki innych mężczyzn i może im ulegać - dlatego też jej nie ufasz. Kobiety nie są głupie - warto zapamiętać, zanim kolejny raz zaczniesz tupać złowrogo nóżką, bo ona woli towarzystwo kogoś innego, albo nie daj boże , odwzajemni uśmiech kogoś obcego.
Serwując człowiekowi negatywne emocje sprawiasz, że odechciewa mu się kontaktu z Tobą. Najpierw zacznie go lekko ograniczać - nie będzie mieć dla Ciebie tyle czasu ile zazwyczaj. Zauważy, że nie odczuwa braku Twojej osoby i co ciekawsze - odczuje ulgę, że nikt nie biadoli jej, jaki to jest zazdrosny i nie czepia się o pierdoły. I kiedy już uzna, że wbrew temu co sądziła wcześniej, dobrze jej się funkcjonuje w życiu bez Ciebie - zrezygnuje z Ciebie bez mrugnięcia okiem i bez jednej nawet łzy. I wiesz, do kogo możesz mieć potem pretensje ? Do samego siebie, nie do niej. Ona zrobi to, co normalny człowiek - zechce być szczęśliwa. Jeśli Ty jej szczęścia nie dajesz - to po prostu się z Tobą pożegna.
Podsumowując : Ogarnij się - lepsi od Ciebie mężczyźni może i czają się za każdym budynkiem, który mija Twoja luba, co nie znaczy, że ona jest nimi zainteresowana. Niewykluczone jednak, że będzie, jeśli w dalszym ciągu będziesz zachowywał się jak chłopczyk z syndromem niskiego Inner Game*.
*Inner Game - 'gra wewnętrzna' , poczucie własnej wartości; sposób postrzegania siebie samego na tle społeczeństwa.
Krótko, zwięźle i bez owijania w bawełnę - o zazdrości tym razem.
( wpis w całości jest moim komentarzem na jednym z forum, na jakim od czasu do czasu można mnie znaleźć )
Zazdrość jest wynikiem Twojego niskiego Inner Game*. Zazdrość jest cechą osób niepewnych swojej pozycji u partnera.
Warto przyjąć do świadomości fakt, że skoro Twoja kobieta jest z Tobą, to znaczy to tyle, że na tym etapie życia wydajesz się jej być odpowiednim partnerem. Jak sądzę - swoją chorą zazdrością burzysz cały obraz siebie w jej głowie - okazujesz się być niepewnym siebie chłopczykiem. Zazdrość uderza też w nią. Wbrew pozorom, to nie jest tak, że Ty sobie jesteś radośnie zazdrosny, a ona ma to gdzieś. Jesteś zazdrosny, bo podświadomie jej nie ufasz, a ona raczej głupia nie jest, by tego nie zauważyć. Zazdrość wynika z tego, że panicznie boisz się pozostawienia na lodzie. Jako, że samo nie dzieje się nic, a wszystko co następuje w naszym życiu jest wynikiem naszych bezpośrednich lub pośrednich wyborów, subkomunikujesz partnerce , że jest podatna na wdzięki innych mężczyzn i może im ulegać - dlatego też jej nie ufasz. Kobiety nie są głupie - warto zapamiętać, zanim kolejny raz zaczniesz tupać złowrogo nóżką, bo ona woli towarzystwo kogoś innego, albo nie daj boże , odwzajemni uśmiech kogoś obcego.
Serwując człowiekowi negatywne emocje sprawiasz, że odechciewa mu się kontaktu z Tobą. Najpierw zacznie go lekko ograniczać - nie będzie mieć dla Ciebie tyle czasu ile zazwyczaj. Zauważy, że nie odczuwa braku Twojej osoby i co ciekawsze - odczuje ulgę, że nikt nie biadoli jej, jaki to jest zazdrosny i nie czepia się o pierdoły. I kiedy już uzna, że wbrew temu co sądziła wcześniej, dobrze jej się funkcjonuje w życiu bez Ciebie - zrezygnuje z Ciebie bez mrugnięcia okiem i bez jednej nawet łzy. I wiesz, do kogo możesz mieć potem pretensje ? Do samego siebie, nie do niej. Ona zrobi to, co normalny człowiek - zechce być szczęśliwa. Jeśli Ty jej szczęścia nie dajesz - to po prostu się z Tobą pożegna.
Podsumowując : Ogarnij się - lepsi od Ciebie mężczyźni może i czają się za każdym budynkiem, który mija Twoja luba, co nie znaczy, że ona jest nimi zainteresowana. Niewykluczone jednak, że będzie, jeśli w dalszym ciągu będziesz zachowywał się jak chłopczyk z syndromem niskiego Inner Game*.
*Inner Game - 'gra wewnętrzna' , poczucie własnej wartości; sposób postrzegania siebie samego na tle społeczeństwa.
Brak komentarzy: