'Fajna jesteś, ale zdecydowanie za dużo mówisz', oh tyle przegrać...;)

Wbrew pozorom nie jest tak, że paszcza nie zamyka mi się od rana do wieczora. Moi bliscy wiedzą, że jestem dobrym słuchaczem i chyba to we mnie cenią. Przy całym tym pakiecie samouwielbienia do tego jaka jestem, bywam jednak na siebie zła. Ok - zła to być może niezgrabne określenie. Czasem rzeczywiście chlapnę za dużo, a potem muszę silić się na to jedno słowo, które więźnie w gardle - przepraszam. Ale nie będę przepraszać za to, jaka jestem. Każdy widzi jaka jestem i samodzielnie podejmuje decyzję, czy przebywa w moim otoczeniu, albo...nie.
Niektórym ludziom zdarzyło się odkryć nowy ląd i po 4-letniej znajomości zarzucić mi, że jestem gadułą. Tadam...opadają ręce, bo cycki szczęśliwie jeszcze ku ziemi nie ciągną. Ludzie doznają szoku w dni, kiedy przestaję się odzywać. Tak, takie dni istnieją. Zazwyczaj są to te momenty, kiedy boli mnie gardło, albo zwyczajnie nie mam ochoty z nikim rozmawiać. Podobnie mylące sygnały to te chwile, gdy ktoś odrywa mnie od mojego zajęcia, spogląda na mnie, ja spoglądam na tę osobę. Zapada niezręczna cisza po której pada to jedno jedyne, zupełnie niewłaściwe zdanie pytające: czy jesteś o coś zła? Otóż okazuje się, że moja twarz skalana procesem myślenia i skupienia na danym zadaniu/działaniu/czymkolwiek zdaje się być odbierana właśnie w ten sposób. Kiedyś jeszcze siliłam się na tłumaczenia, że zła nie jestem i po prostu o czymś intensywnie myślę. Swoją drogą na złość będę miała jeszcze czas.
Teraz jestem już na tym etapie życia, że zupełnie nie chce mi się inwestować czasu w tłumaczenia. Łatwiej jest wyjść na wyrachowaną złośnicę i trzymać ludzi krótko. Niech respekt czują i żabkę w łapkę całują. Z moich dotychczasowych wpisów zapewne nie wyłonił się jeszcze obraz Pauliny - formalistki. A taką właśnie osobą jestem: preferuję przestrzeganie zasad ponad ich olewanie. Drażnią mnie ludzie, którzy łamią wszelkie zasady. Gdybym mogła, karałabym ludzi za nieprzestrzegannie principatus. Niestety nie mogę, więc pozostaje mi się złościć wewnętrznie i odcinać się od osób, które za nic mają uporządkowany świat. Jestem tutaj zgodna z Freudem, który twierdził, że tylko istnienie sankcji prawnych i zasad powstrzymuje ludzi przed czynieniem tego, czego pragną. Gdyby świat nie był uporządkowany robilibyśmy to, na co mamy ochotę bez żadnego ograniczenia.
Mój świat jest uporządkowany. Jestem gadułą i jest mi z tym dobrze. Jeśli tobie nie jest z tym dobrze to zaiste - jest to twój problem. Chcesz to spędzasz ze mną czas, nie chcesz to...nie. Lipiec ogłaszam miesiącem spektakularnych zmian.
Pozdrawiam
Paulina M
Według mnie dobrze jest być taką gadułką :) Z kimś takim zawsze można o czymś ciekawym porozmawiać :)
OdpowiedzUsuńKochana poklikałabyś u mnie w linki SheIn w najnowszym poście ? Z góry dziękuję ! :)