Co?Jajko? Jeśli na włosy, to jak najbardziej! - maska Receptury Babuszki Agafii
O znakomitych właściwościach odżywczych jaj wiedziały już nasze prababki. Żółtko jest doskonałym źródłem witamin A,B i E oraz minerałów: fosforu, jodu i żelaza. Białko jaj jest znane z właściwości ściągających i wygładzających.
Wśród klasycznych receptur na domowe kosmetyki do pielęgnacji włosów jedną z najbardziej znanych jest maska jajeczna.
Jej prosty skład i fenomenalny wpływ na włosy sprawił, że nawet młode dziewczęta wiedzą, z czym kojarzyć jajko na głowie. Sama zresztą robiłam kilka podejść do najprostszej wersji maski jajecznej i nie wspominam tego najlepiej. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom konsumentek wiele firm stworzyło odżywki i maski jajeczne. Aktualnie w mojej pielęgnacji króluje Receptury Babuszki Agafii: Maska Jajeczna.
Na uwagę zasługuje fakt, iż produkt nie zawiera parabenów i PEG.
Skład poniżej:
Aqua with infusions of: Hydrolyzed Egg Protein, Malt, Betula Alba Juice, enrichted by extracts: Salvia Officinalis, Rubus Chamaemorus, Rhodiola Rosea;Cetrimonium Chloride, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Guar Gum;cold pressed oils: Hippophae Rhamnoides, Cucurbita Pepo, Corylus Avellana Seed;Panthenol, White Beeswax, Tocopherol, Citric Acid, Parfum, Benzoic Acid, Sorbic Acid.
Zamknięta w plastikowym słoiku mazia o konsystencji dość rzadkiej, ale nie przelewającej się przez palce, urzeka nie tylko zapachem. Ona naprawdę działa. Jest na tyle lekka, że można ją nakładać nie tylko na włosy, ale też skórę głowy. To miła odmiana po większości masek, których aplikacja na skalp powodowała reakcję alergiczną, bądź maksymalne przesuszenie. Włosy po aplikacji są wyraźnie nawilżone i odżywione. Ułatwia rozczesywanie włosów, wydobywa z nich większy blask i sprawia, że są niesamowicie miękkie. Wiadomo - nie jest to efekt długotrwały- utrzymuje się doskonale między jedną a drugą aplikacją maski. Jak spisze się, gdy wykończę słoik? Najpewniej tak, jak wszystkie maski. Daleka jestem od oczekiwania od odżywek i masek działania utrzymującego się po zaprzestaniu aplikacji danego produktu. Od tego bowiem, by włosy były zdrowe, jest sposób traktowania ich nie tylko od zewnątrz, ale też a może przede wszystkim, od wewnątrz. To co spożywamy i w jakich ilościach ma ogromne znaczenie dla naszych włosów, skóry i paznokci.
Maska Jajeczna to pierwszy produkt od Babuszki Agafii jaki sobie sprawiłam. Mimo, że maska ma dość rzadką konsystencję, odnoszę wrażenie, że nie ubywa jej ze słoika. To dobry znak - produkt jest wydajny. To trochę tak jak z maskami Kallos - mimo regularnego stosowania produktu nie ubywa z opakowania przez długi czas. A propos masek Kallos: maska jajeczna od Agafii wpływa na moje włosy podobnie jak Kallos Silk oraz Kallos Latte. Gdybym zasugerowała się jedynie ceną, wybrałabym Kallos (ok. 13zł/1000ml). Gdyby jednak interesował mnie naprawdę dobry skład, naturalna receptura, byłaby to Agafia (ok 15zł/300ml). Z tego co pamiętam, swoją maskę zakupiłam w stołecznej drogerii Jasmin na Dworcu Centralnym za ok. 19zł. Następnym razem najpewniej wybiorę jakąś drogerię online - zdecydowanie niższe ceny i większy wybór kosmetyków z serii Receptury Babuszki Agafii. W kosmetyce nie istnieje dla mnie embargo na rosyjskie specyfiki pielęgnacyjne.
Wśród klasycznych receptur na domowe kosmetyki do pielęgnacji włosów jedną z najbardziej znanych jest maska jajeczna.
Jej prosty skład i fenomenalny wpływ na włosy sprawił, że nawet młode dziewczęta wiedzą, z czym kojarzyć jajko na głowie. Sama zresztą robiłam kilka podejść do najprostszej wersji maski jajecznej i nie wspominam tego najlepiej. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom konsumentek wiele firm stworzyło odżywki i maski jajeczne. Aktualnie w mojej pielęgnacji króluje Receptury Babuszki Agafii: Maska Jajeczna.
Na uwagę zasługuje fakt, iż produkt nie zawiera parabenów i PEG.
Skład poniżej:
Aqua with infusions of: Hydrolyzed Egg Protein, Malt, Betula Alba Juice, enrichted by extracts: Salvia Officinalis, Rubus Chamaemorus, Rhodiola Rosea;Cetrimonium Chloride, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Guar Gum;cold pressed oils: Hippophae Rhamnoides, Cucurbita Pepo, Corylus Avellana Seed;Panthenol, White Beeswax, Tocopherol, Citric Acid, Parfum, Benzoic Acid, Sorbic Acid.
Zamknięta w plastikowym słoiku mazia o konsystencji dość rzadkiej, ale nie przelewającej się przez palce, urzeka nie tylko zapachem. Ona naprawdę działa. Jest na tyle lekka, że można ją nakładać nie tylko na włosy, ale też skórę głowy. To miła odmiana po większości masek, których aplikacja na skalp powodowała reakcję alergiczną, bądź maksymalne przesuszenie. Włosy po aplikacji są wyraźnie nawilżone i odżywione. Ułatwia rozczesywanie włosów, wydobywa z nich większy blask i sprawia, że są niesamowicie miękkie. Wiadomo - nie jest to efekt długotrwały- utrzymuje się doskonale między jedną a drugą aplikacją maski. Jak spisze się, gdy wykończę słoik? Najpewniej tak, jak wszystkie maski. Daleka jestem od oczekiwania od odżywek i masek działania utrzymującego się po zaprzestaniu aplikacji danego produktu. Od tego bowiem, by włosy były zdrowe, jest sposób traktowania ich nie tylko od zewnątrz, ale też a może przede wszystkim, od wewnątrz. To co spożywamy i w jakich ilościach ma ogromne znaczenie dla naszych włosów, skóry i paznokci.
Maska Jajeczna to pierwszy produkt od Babuszki Agafii jaki sobie sprawiłam. Mimo, że maska ma dość rzadką konsystencję, odnoszę wrażenie, że nie ubywa jej ze słoika. To dobry znak - produkt jest wydajny. To trochę tak jak z maskami Kallos - mimo regularnego stosowania produktu nie ubywa z opakowania przez długi czas. A propos masek Kallos: maska jajeczna od Agafii wpływa na moje włosy podobnie jak Kallos Silk oraz Kallos Latte. Gdybym zasugerowała się jedynie ceną, wybrałabym Kallos (ok. 13zł/1000ml). Gdyby jednak interesował mnie naprawdę dobry skład, naturalna receptura, byłaby to Agafia (ok 15zł/300ml). Z tego co pamiętam, swoją maskę zakupiłam w stołecznej drogerii Jasmin na Dworcu Centralnym za ok. 19zł. Następnym razem najpewniej wybiorę jakąś drogerię online - zdecydowanie niższe ceny i większy wybór kosmetyków z serii Receptury Babuszki Agafii. W kosmetyce nie istnieje dla mnie embargo na rosyjskie specyfiki pielęgnacyjne.
Jak się u was sprawdzają inne kosmetyki od Agafii?
Czy warto bronić się przed produktami do pielęgnacji zza wschodniej granicy tylko dlatego, że polityka międzynarodowa nie układa się różowo?
Pozdrawiam
Toss
Brak komentarzy: