Syberyjskie odświeżenie, czyli recenzja maski z serii Łaźnia Agafii
100 ml maseczki zamknięte jest w wygodnym opakowaniu z zakrętką, co jest niezwykle praktycznym rozwiązaniem. Jednorazowo zużywa się naprawdę niewiele, a ja po kilku rytuałach pielęgnacyjnych z Łaźnią Agafii nie zużyłam nawet 1/4 opakowania.
Produkt pachnie trochę jak ziołowa pasta do zębów z przewagą mięty. W istocie - ekstrakt z mięty i olejek miętowy mamy w składzie. Poza tym znajdziemy:
*ekstrakt z wiązówki błotnej,
*irysa syberyjskiego,
*przewrotnika pospolitego.
Maska ma konsystencję lekko żelową, ładnie się aplikuje i równie dobrze zmywa.
Producent zaleca stosowanie 1-2 razy w tygodniu.
Pierwsze wrażenie? Wow, jak mi zimno w buzię! Zdecydowanie mięta działa dobrze, czuć ją na twarzy i w powietrzu, ciśnie się wręcz do oczu. Po przepisowych 10 minutach maska zostaje zmyta, a moim oczom (które już nie pieką od mięty wszędobylskiej) ukazuje się gładka, stonizowana buzia. Żadnych zaczerwienień, skóra wyraźnie ukojona i uspokojona. To jest to! Produkt rzeczywiście zasłużył na miano ekspresowego - daje fajny efekt w krótkim czasie. Stosowana regularnie daje gwarancję nawilżonej i wolnej od zanieczyszczeń buzi. Na miętę nie zawsze reaguję dobrze, a w prezentowanej masce nie zauważyłam żadnych wad. Z pewnością maska idealnie sprawdzi się w sezonie letnim, dzięki swoim odświeżającym właściwościom.
Stosunek ceny do jakości też jest jak najbardziej na plus. Za 100ml maski zapłacimy ok 7,70zł. To dobra cena, zważywszy na fakt, że niektóre polskie maski sprzedawane w bardzo nieporęcznych saszetkach mamy w cenie ok. 2zł za 7 ml. Widać różnicę, prawda? Warto kupować dobre produkty w jeszcze lepszych cenach.
Mnie się ekspresowa odświeżająca maseczka do twarzy z serii Łaźnia Agafii podoba, a jestem dość wybrednym konsumentem :)
A ty stosujesz rosyjskie kosmetyki?
Pozdrawiam
Paulina M
Brak komentarzy: