To nie jest kraj dla ludzi szczęśliwych

piękny zachód słońa widziany z Gocławia :)
Wiecie, co życiowo bawi mnie najbardziej?
Próby umoralniania.
Te wszystkie nieudolne podchody, wiece i pochody na temat tego, co wg czyichś wytycznych powinnam robić, a czego nie.
Jedno jest natomiast pewne: nie mam prawa być szczęśliwa. Ani ja ani miliony ludzi w tym kraju. Nie i już.
Czujesz szczęście? Super, to spierdalaj w podskokach.

To nie jest kraj dla ludzi szczęśliwych.

Złapałam się ostatnio na tym, w jakim ograniczonym pudełku żyłam. Wierzyłam, bo tak mnie nauczono, że szczęście to taka trochę abstrakcja. Że nie może być tak, że bierzesz z życia wszystko co najlepsze, chwytasz mocno pełne jego garście i jesteś tak zwyczajnie i w pełni...szczęśliwy. Nie no nie możesz być szczęśliwy. Wiedz jedno - wszyscy ludzie wokół ciebie przypomną ci, że nie masz prawa być szczęśliwym człowiekiem. Powtarzać będą jak mantrę, że zawsze musi być jakiś haczyk, że zawsze jest super, ale... ale coś. Magiczne COŚ, nacechowane od razu negatywnie, bo przecież to COŚ rozpieprzy twój happy world. Zaczynasz szukać więc tego, co może być TYM CZYMŚ. Widzisz to w kropce kończącej zdanie, w załamanym głosie słyszanym po drugiej stronie słuchawki, a wreszcie w statusach na fejsie. Widzisz to, albo wydaje ci się, że dobrze patrzysz. Szczęście w nieszczęściu, że tak jak nauczono mnie, nauczano nas od setek lat. Powielamy schematy i stereotypy, mimo że zarzekamy się, że jesteśmy bardziej oświeceni niż poprzednie epoki, bardziej liberalni, bardziej otwarci na nowości, bla bla bla.

Prawda jest taka, że każdy zasługuje na szczęście i nie jest wcale tak, że szczęście musi być okupione cierpieniem. Możesz mieć pracę, która daje ci szczęście. Pasję dzięki której się rozwijasz. Partnera, przy którym każdego kolejnego dnia chcesz stawać się lepszą wersją siebie...
Nie jest też tak, że każdy niesie swój krzyż. Nie mówię, że mamy na ziemii raj, ale czy naprawdę powinniśmy szukać na siłę negatywnych emocji? Czy stać nas na to, by żyć w poczuciu miernoty i frustracji? Czy życie polega na tym, by cierpieć? Czy naprawdę musimy dostać kuksańca od życia, żeby coś w nim zmienić na lepsze? 
To strasznie smutne i dołujące, że ludzie nie potrafią przejść obojętnie obok ludzi szczęśliwych. To taka trochę ironia losu, bo obojętnością nie powinniśmy reagować na ból, cierpienie, krzywdę, przemoc i wszystkie inne równie negatywne emocje, które szarpią nasze nerwy. Statystycznie niewielki odsetek Polaków reaguje na przemoc widzianą na ulicy. Ale prawie żaden nie potrafi odmówić sobie biadolenia o tym, że nie możesz być szczęśliwym człowiekiem. Nie... człowiek nie może przejść obojętnie obok szczęścia. Zawsze, ale to zawsze musi zatrzymać się, rzucić kilka rad i odejść w poczuciu spełnionej misji. Misji będącej próbą niszczenia tego, co ciebie zwyczajnie cieszy. Bo niechcianych rad można się jeszcze jakoś przyzwyczaić, bo rady są jak kac. Do zachwiania poczuciem, że jesteś we właściwym miejscu, we właściwym czasie i z właściwą osobą - nie. Nie wolno się do tego przyzwyczajać i nie wolni tego akceptować. Bo to nie jest ich życie. 

Każdy może być szczęśliwy i wręcz powinien do tego dążyć. Jeśli aktualny stan rzeczy ci nie odpowiada, to go zmień. Naprawdę z każdej sytuacji jest wyjście, a zawsze jedyną osobą która Cię ogranicza przed podjęciem drastycznych i rewolucyjnych decyzji jesteś Ty sam. Im dłużej czaisz się jak zboczeniec w krzakach, tym trudniej i gorzej będzie dokonać jakichkolwiek zmian. Wiem, że wszyscy wokół nie pomagają w takich decyzjach, dorzucają swoje trzy grosze i potem chyba nawet się śmieją po cichu, że zasiali ziarno strachu. Wiem to, bo sprawdziłam to na sobie. Wzięłam życie za rogi i z pełnym przekonaniem mogę przyznać, że łatwo nie było, ale miejsce w którym jestem, czas i osoba - no nie mogłam sobie tego lepiej wymarzyć. Chciałabym, żeby ludzie mieli więcej odwagi w życiu. Nie oszukujmy się - jeśli mając lat X jesteśmy zmęczeni życiem i sfrustrowani, to za lat X+20 wylądujemy w pokoju bez ścian. Chciałabym i tego życzę wszystkim, żeby robili w życiu to, co przybliża ich stanu, który dla nich jest szczęściem. Zasługujemy na to wszyscy. Jeśli jednak otaczasz się ludźmi, którzy ciągną cię w dół i sprawiają, że twoje szczęście przy nich niknie w oczach - może czas zmienić towarzystwo? 



Pozdrawiam
Paulina M

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.