Kobiecość - stan umysłu czy portfela?

Długo czaiłam się z tekstem filozoficznym o kobiecości.
Nie powinno bowiem być tak, że jako przedstawicielka płci pięknej wytykam nam nasze wady i niedoskonałości. Społeczeństwo nauczyło nas celebrowania Dnia Kobiet. Upatrujemy w tym święcie czegoś nader wyjątkowego. Zaraz po świętach bożonarodzeniowych, walentynkowych sercach z czekolady i być może prezentach z okazji rocznic i miesięcznic, nadchodzi 8 marca. To ten dzień przez wielkie M. M jak matriarchat, czy  M jak miłość? Prawda jest taka, że kobietami jesteśmy codziennie.
zdjęcie stare ale jare ;)
Zerkając dla odmóżdżenia na portale plotkarskie zastanawiam się, czy to kasa sprawia, że jesteśmy bardziej kobiece. Najlepsze są te wszystkie porównania wizerunków kobiet - te sprzed lat z tymi aktualnymi. Gdyby jednak sięgnąć pamięcią do swojego własnego albumu sprzed lat, nikogo specjalnie nie dziwi, że teraz wyglądamy lepiej, niż kiedyś. Inne były trendy modowe, kosmetyczne i włosowe. Dostępność zabiegów kosmetycznych nie była tak rozdmuchana, jak teraz. Aktualnie laserowa depilacja, czy mikrodermabrazja to coś, co czeka na każdą babę tuż za rogiem. Fajnie skrojona kiecka może dobrze podkreślić atuty sylwetki i dodać nam seksapilu. Włosy, makijaż - cały ten bagaż, który nosimy prawie codziennie - sprawia, że jest nam lepiej ze sobą. Kim jesteśmy by oceniać, że malowanie się jest złe? 

Ale kobiecość przede wszystkim to stan umysłu. Jeśli ja sama dla siebie nie czuję się piękna to jestem...no nazwijmy to po imieniu, w czarnej dupie. To nie facet, sukienki i setki róż definiują fakt, że kobieta jest kobieca. Owszem, pomagać może, ale nigdy nie jest to zamiast tego, co tkwi w naszych główkach. Tak tak, do Ciebie kobieto mówię. Jesteś ważna dla samej siebie. Jeśli masz ku temu wątpliwości - usiądź w kącie i zastanów się przez moment na swoim systemem wartości. Kto spędza z tobą najwięcej czasu, jeśli nie ty z samą sobą. Musisz lubić siebie i szanować samą siebie - to ty definiujesz swoją wartość. Facet krzywo na ciebie spojrzy. No i? Ma prawo patrzeć gdzie chce. Nie każdy podoba się każdemu, ale ty podobać się samej sobie powinnaś. Jeśli jednak z jakichś względów nie lubisz odbicia w lustrze....czy nie możesz tego zmienić? Jeśli to drobne kosmetyczne zmiany sprawią, że poczujesz się pewniej sama ze sobą - go for it! Gdyby okazało się, że taką ukształtowała cię natura i nie bardzo jest co z tym zrobić - postaraj się ten fakt zaakceptować i dodać do zalet. I nie, nie mam na myśli zalety w postaci odstającego tyłka i jędrnych piersi. Chociaż.... zapewne o tym marzą wszyscy faceci - by ich kobiety były ponętne. Tyle tylko, że gdyby się przyjrzeć parom - próżno szukać idealnych, niemalże okładkowych kobietek i facetów jak z reklamy.


Nie piszę o tym  wszystkim tylko dlatego, że dziś wypada nasze pseudo-święto. Piszę, bo ważne jest, by kobiety zrozumiały, że to one same wyznaczają sobie ścieżkę życiową. Nie powinnyśmy bać się wyrażania swoich poglądów. Nie możemy dać się ograniczać konwenansom i wrzucić do jednego worka z tymi kobietami, z którymi mężczyźni wokół nas mieli styczność i przykleili im odpowiednie łatki. Bycie kobietą to nie przynoszenie facetowi kapci w zębach jak wytresowany psiak. To nie są te czasy, kiedy baba ma być zamknięta w czterech ścianach, prać sprzątać i gotować i czekać na swojego rycerza, aż ten wróci z roboty, rozwali dupsko na fotelu, a ty mu jeszcze przyniesiesz czteropak...piwa, bo jedyny kaloryfer, o jakim w domu można marzyć, to ten pod oknem, a nie na jego brzuchu. Kobiecość to stan umysłu, który pozwala spojrzeć na siebie każdego dnia i myśleć o sobie dobrze. Myśleć o sobie w kategorii piękna. Kiedyś ktoś wyśmiał mnie, bo powiedziałam, że makijaż cenię za to, że rano moja twarz to płótno, na którym namaluję sobie siebie tak, jak w danym momencie chcę. Nie miał człowiek racji i pewnie nadal tej racji by mi nie przyznał. Kobiecość to też takie płótno - namalujesz ją sobie taką, jaką chcesz. 

Tego właśnie w każdym dniu życzę każdej kobiecie - by umiała docenić siebie i widzieć w sobie piękno i dobro.  





Pozdrawiam
Paulina M

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.