Obecna pielęgnacja ciała, czyli jak dbam o siebie w ciąży
W zasadzie od pierwszych chwil, kiedy byłam w ciąży wiedziałam, że moja pielęgnacja ciała ulegnie nieco zmianie. Wcześniej nie byłam zbyt systematyczna w stosowaniu balsamów i często zdarzało mi się przypominać o peelingach raz na dwa tygodnie.
Muszę przyznać, że ciąża mocno mnie w tym zakresie zdyscyplinowała. Nie dość, że stosuję całą pielęgnację o której napiszę poniżej regularnie, to widzę już dobre jej efekty. Zapraszam na krótki post o pielęgnacji ciała w ciąży.
Nie tylko wodą człowiek się myje
W wielu miejscach w sieci można poczytać, że w ciąży powinno się dobierać kosmetyki ostrożnie, by uniknąć ewentualnych podrażnień lub alergii. U mnie dobrze się sprawdziła zmiana żelu pod prysznic na taki, który przede wszystkim nie wysusza skóry. Stosuję aktualnie łagodny szampon i płyn do kąpieli 2w1 Nivea baby. To bardzo wydajny produkt z praktyczną pompką. Pokażę go wam w najbliższym denku!
Dwa razy w tygodniu sięgam po peeling. Tutaj doskonale sprawdza się m.in. peeling antycellulitowy z zieloną herbatą marki Efektima. Mam małe opakowanie otrzymane od marki podczas konferencji MeetBeauty. Peeling ładnie pachnie, zawiera też drobinki z alg, które ładnie ścierają martwy naskórek. Nie jest to mocny peeling i to właśnie mi się w nim bardzo podoba.
Przy okazji peelingów staram się wykorzystać moją kamczatską maskę do ciała - gorącą marki Bania Agafii. Nie stosuję jej w okolicy brzucha, raczej staram się omijać ten obszar w przypadku tego produktu, bo jednak ma składniki rozgrzewające, które niekoniecznie muszą się u mnie sprawdzić w tej okolicy. Wyobrażam sobie jak śmiesznie muszę wyglądać wysmarowana na rękach i nogach maską w kolorze starej cegły - ale czego się na urody nie robi. Maska pozostawia przyjemną skórę, dość dobrze się zmywa, choć brudzi wszystko wokół.
Nawilżona skóra, to piękna skóra
Po każdym prysznicu stosuję balsam lub oliwkę. Gdy ostatnio wrzuciłam na Instagram zdjęcie olejku specjalistycznego Bio-Oil otrzymałam od was mnóstwo sygnałów, że albo nie powinnam wogóle stosować takiego produktu, albo mogłabym stosować równie dobre kosmetyki w dużo niższej cenie. Słuchajcie: ja bardzo was wszystkim za te porady dziękuję! Cieszy mnie tak duże zainteresowanie pielęgnacją w trakcie ciąży. Niemniej jednak pozwólcie, że będę dokonywać wyborów kosmetyków nie tylko w oparciu o rekomendacje innych osób :)
Bio-Oil bardzo dobrze się wchłania i fenomenalnie moim zdaniem pachnie. Mogłam go z powodzeniem stosować zarówno rano, jak i wieczorem. Miałam maleńkie jego opakowanie, więc nie mogę ocenić jego wydajności. Tak - wiem, że jest mnóstwo olejków, które nawilżają skórę i są dużo tańsze. Też je w kosmetyczce posiadam! Staram się kosmetyki zużywać wedle potrzeb i robić to w miarę na bieżąco. Na partie ciała poza brzuszkiem wieczorami od czasu do czasu stosuję olej konopny, który otrzymałam od marki Efektima. Opakowanie z praktycznym atomizerem zdecydowanie ułatwia aplikację. Sam olejek bardzo mile mnie zaskakuje, ale potrzebuję jeszcze kilku tygodni, by ocenić jego działanie na ciało. Na buzi i włosach za to sprawdza się na ten moment genialnie i na pewno powstanie osobna notka na jego temat!
Poza olejkiem stosuję również balsamy.
Jeszcze przed ciążą kupiłam sobie rossmannowski produkt
Przy
porannej pielęgnacji sprawdzi się za to doskonale balsam pielęgnacyjny
z masłem kakaowym od Palmer's. Mocno kakaowy zapach, długo utrzymujący się
na skórze kompletnie mi nie przeszkadza. Wyczuwam tam jeszcze odrobinę kokosa,
ale wiecie jak to w powonieniem u ciężarnych bywa. Bardzo szybko się wchłania i
nie zostawia tłustej powłoczki na skórze. Za to odczuwalnie nawilża skórę.
Widzę różnicę pomiędzy stosowaniem tego produktu, a innych. Tym bardziej, że
traktuję nim biust, brzuszek, pośladki i uda. Na pozostałe partie nakładam
olejek lub pozostawiam te partie do zabiegów pielęgnacyjnych na wieczór.
Na
ten moment nie widzę, by na mojej skórze zagościły jakiekolwiek rozstępy. To,
co na pewno w ciąży uległo zmianie (wraz z moją kondycją, której mi brakuje) to
pojawienie się oznak cellulitu wodnego, który pojawia się i znika. Raz to
widzę, a innym razem stwierdzam, że dzień wcześniej był, a już go nie ma.
Obecną pielęgnację na pewno będę stosować nadal, zapewne wzbogacając o inne
produkty, w szczególności olejki - bo kilka ich jeszcze w kosmetyczce zalega, a
szkoda, by się marnowały.
A jakie wy stosujecie kosmetyki
pielęgnacyjne, bądź stosowałyście w tym wyjątkowym czasie, jakim jest ciąża?
Możecie mi coś polecić? Piszcie śmiało w komentarzach! :)
Brak komentarzy: