Dlaczego Twój światopogląd ma być lepszy? Kolejne przeczytane książki...
Nie powiedziałabym, że idę jak burza z książkami. Trochę mi się realizacja mojego planu dwunastu książek w dwanaście miesięcy rozjeżdża. Nie składam jednak broni i walczę dalej o generowanie czasu i możliwości do czytania.
Kocha, lubi, zdradza. Nowe spojrzenie na problem wierności i niewierności w związku to druga propozycja od Esther Perel w mojej biblioteczce. Kolejna świetnie napisana książka traktująca o relacjach. Nie jest to w żadnym razie przewodnik ani inspiracja do wychodzenia z potrzebami poza związek. Autorka zgrabnie tłumaczy powody, dla których niektórzy ludzie, w niektórych okolicznościach, postanawiają realizować swoje deficyty poza stałą relacją. Przede wszystkim zwraca uwagę na fakt dotyczący motywu niewierności jako działania powodowanego tęsknotą na inną wersją siebie. Obnaża być może niewygodną prawdę: zdrada jest historią o zdradzającym, a nie o zdradzanym - niezależnie od tego, która strona związku odczuje namacalnie konsekwencje romansu. Wskazuje, że w ferworze codzienności, czasem pewnie nudy, pojawia się tęsknota za byciem zauważonym, docenionym, pożądanym. Takie chasing feelings, not people. Intrygujące w tej lekturze było to, że pokazano perspektywy osoby niewiernej, osoby zdradzonej oraz trzeciej strony - kochanka/kochanki. Zazwyczaj w dialogu dotyczącym niewierności trzecia strona jest tą, której imię wywołuje furię bądź dyskredytuje się tą osobę, umniejszając jej wartości i roli. Autorka pokazuje, że każda z tych osób zasługuje na swój głos i na opowiedzenie swojej historii, swojej optyki. Pani Perel zwraca również uwagę na plastyczność pojęcia zdrady - bowiem dla każdego z nas czynem zdradzieckim będzie coś zupełnie innego. Katalog czynności jest bardzo obszerny: od choćby ukradkowego spojrzenia w stronę innej osoby, przez sekretne wymiany korespondencji, aż po seks. Myślę, że osobom z dość tradycyjnym podejściem do związków ta książka się nie spodoba. Pada tu wiele tez, które mogą się wydać kontrowersyjne, podważające słuszność monogamii. Nie moralizuje, nie ocenia. nie gani.
Przyznam się sekretnie, że tą książkę wybrałam intencjonalnie z myślą o sobie samej. Zdarzyło się usłyszeć, nawet o bliskim mi osób, że bywam egoistyczna, samolubna i nielicząca się z nikim, poza sobą. Gdy mignęła mi ta książka gdzieś w jakimś podcaście, niemalże od razu znalazłam ją w księgarni i zamówiłam. Chciałam odkryć, czy rzeczywiście któryś typ narcystycznych zaburzeń osobowości byłby tym, w który moje percepowanie świata i traktowanie ludzi, się wpisuje. Narcyz. Jak nie dać się skrzywdzić i jak nie krzywdzić innych Jarosława Gibasa to przewodnik po wybranych typach narcyzów. Styl pisania nieco naukowy, co momentami może nudzić. Ciekawy był rozdział o narcystycznej autoświadomości. Autor pokazuje strategie radzenia sobie z narcyzami w otoczeniu - w szczególności w sytuacji, gdy ucieczka od takiego osobnika jest trudna lub zwyczajnie niemożliwa. Czytało mi się przyjemnie i dość szybko. Myślę, że wyciągnęłam z niej to, czego poszukiwałam.
Cisza białego miasta Evy Garcíi Sáenz de Urturi jest pierwszą częścią trylogii białego miasta. To kryminał o wielowątkowej akcji gdzie zgrabnie wpleciono wzmianki o kulturze baskijskiej. Mimo że akcja tej książki rozwija się dość powoli to czytało mi się ją naprawdę przyzwoicie i ciekawie do samego końca do ostatnich jej stron a książka ma ich ponad 500 nie wiedziałam kto jest mordercą. Rzecz jasna pojawia się również wątek miłosny dotyczący romansu między głównym bohaterem- detektywem, a jego szefową. Momentami trąciło harlekquinem jeśli chodzi o kwestie romansu i co najdziwniejsze tą stroną bardziej emocjonalną i zaangażowaną był główny bohater a nie kobieta. Cała historia morderstw rzeczywiście z wysokim potencjałem, akcja jest wielowątkowa dużo zwrotów dużo nieoczekiwanych informacji zmieniających koncentrację na innym potencjalnym mordercy. Całkiem sporo ciekawostek turystycznych na tyle było ich dużo że aż postanowiłam sobie wygooglać miasto Wiktoria w Hiszpanii i sprawdzić przy okazji jak tam dolecieć szybko i sprawnie by ewentualnie kiedyś podążyć drogą którą kroczył detektyw Unai López de Ayala.
Kolejne recki już niebawem, bowiem chwili, gdy Ty czytasz ten wpis- ja czytam kolejną całkiem obiecującą książkę☺️.
Brak komentarzy: