Talk, talk, talk...
Mężczyzno,
Każda kobieta ma swoje sekrety. Mniejsze, większe, ale jednak istnieją. Tak, jak ty nie pochwalisz się, że narzuta na twojej kanapie, w miejscu gdzie siedzi bliska ci niewiasta, jeszcze 2 dni temu została udekorowana fekaliami chomika twojej siostry, tak i my nie powiemy ci nigdy wszystkiego.
Kobieta jest wisienką na torcie będącym dowodem na twoją zaradność życiową. Tak - niestety, właśnie tak programuje nas społeczeństwo : zaradni życiowo ludzie są sparowani, single mimo odnoszenia sukcesów zawodowych nadal pozostają singlami - emocjonalnie upośledzonymi postaciami . Osobiście nie znam nikogo, kto byłby sam z własnej nieprzymuszonej woli i byłby z tego faktu w 100 % zadowolony. W 80 - to jeszcze może ktoś by się znalazł , ale pełni szczęścia - brak. I żeby nie być gołosłowną - sama jestem singielką, czyli coś z moją emocjonalnością najwyraźniej nie jest tak, jak być powinno ;)
Kobiety są z reguły dość miłe. Powiedzmy sobie szczerze : nie wydzieramy się na was bez powodu ( a czasem szkoda ), nie olewamy was ( a czasem byłoby warto ), pielęgnujemy was w chorobie (czyt. na kacu po wieczornym wyjściu z kolegami 'na 1 piwko' ), pierzemy wasze majty i skarpety, gotujemy i sprzątamy. Ba, rodzimy wam wasze małe klony, przez co nasze ciało prawdopodobnie już nigdy nie będzie takie seksowne. Znosimy wasze najdziwniejsze zachowania, czasem też jesteśmy workiem treningowym, albo przynajmniej emocjonalnym.
Gdy tak piszę tego posta, zaczynam się zastanawiać, czy te wszystkie poświęcenia kobiet wynikają z czystej miłości, czy z obawy przed samotnością? Na dobrą sprawę, jak ktoś cię niemiłosiernie wkurza, permanentnie denerwuje, wprawia cię w stan podobny do manii , to czy nie lepiej byłoby brać nogi zapas, niżli taplać się w takim bagnie emocjonalnym ? Może to będzie kolejny temat, jaki będzie mi się chciało rozwijać, mimo nikłego doświadczenia w taplaniu się - nazwałabym to brodzeniem paluchami w kałuży ;)
Kobiety lubią mówić dużo - jestem tu sztandarowym przykładem. Gadam dużo, czasem zwięźle i na temat, czasem o wszystkim i o niczym. Ale lubię, lubie i rozmawiać i słuchać. I analizować to, co słyszę i to co widzę. A z zachowania ludzkiego można wyczytać więcej, niż z miliona słów padających z ust w tym samym czasie. Właśnie pomyślałam, że idealnym mężczyzną jest prawdopodobnie ten, który pozwala kobiecie się wygadać. Taki, który jest realnie zainteresowany tym, co mamy do powiedzenia. Może to dla ciebie, mężczyzno, byłby wielki wysiłek, ale spójrz na to inaczej : gdy kobieta widzi w mężczyźnie dobrego słuchacza i towarzysza rozmów, zwierza mu się chętniej, ma mniej problemów z komunikacją z tobą. To wszystko zaś prowadzi do braku konfliktów. I żyli długo i szczęśliwie.
Pamiętaj , mężczyzno, pozwól nam się wygadać przy tobie - to nas uszczęśliwia.
Ty powinnaś pisać felietony do jakiejś gazety/portalu :)
OdpowiedzUsuń