Fiku miku w piekarniku: crumble jabłkowe.

Crumble jabłkowe to doskonała opcja szybkiego deseru. Lekko słodkie jabłka z dodatkami ukryte pod chrupiącą pierzynką kruszonki. Crumble jest gotowy po 30 minutach leżakowania w nagrzanym piekarniku w temp. 180 stopni.

Czego potrzebowałam:
-3 jabłka ( u mnie odmiana Jonagold)
-1 łyżka suszonej żurawiny
- 3 łyżki orzechów ziemnych
-sok z 1 cytryny
- cynamon i kardamon
-50g cukru
-50 g mąki
-2 łyżki oleju kokosowego

Umyte jabłka pokroiłam w ćwiartki. Ułożyłam w naczyniu żaroodpornym* dość ciasno, po czym skropiłam je sokiem wyciśniętym z cytrynki. Do tak przygotowanych jabłek dodałam żurawinę oraz uprzednio rozdrobnione orzechy. Posypałam obficie przyprawami. Wykonanie kruszonki było banalne: wystarczy wymieszać cukier,mąkę i olej. Użycie oleju kokosowego było celowe - chciałam, by nuta orzechowa była mocniej wyczuwalna, a olej kokosowy taką gwarantuje.


Nie jest to deser dietetyczny. Jeśli chcemy, by takim był, należałoby poszukać zamienników mąki oraz cukru. Suszona żurawina niskokaloryczna też nie jest, ale wolę ją bardziej od rodzynek.

Na zdjęciu moje crumble under construction, czyli przed zapiekaniem :)
Deser zniknął w eskpresowym tempie. Śmiem twierdzić, że to świetny sposób na przemycenie jabłek komuś, kto nie jest ich fanem :)

*Nie wiem, jak mogłam funkcjonować w kuchni bez naczynia żaroodpornego. Z każdym kolejnym użyciem wiem, że to był doskonały zakup.

1 komentarz:

Obsługiwane przez usługę Blogger.