Ubiór w opałach, czyli ciało w upałach

Pogoda jaka jest każdy widzi. Miliony kobiet w naszej szerokości geograficznej codziennie rano staje przed życiowym wyborem: co by tu na siebie włożyć. Od tych kilku dni, kiedy zmagamy się z ekstremalnymi jak na nasze warunki temperaturami, laski masowo zrzucają ciuchy. Czasem robią to bezwstydnie, a czasem wręcz wulgarnie. Inne zaś kurczowo trzymają się ukochanych dżinsów i za nic w świecie nie przekonasz ich, że wygodniej byłoby im w zwiewnej sukience. 
Radośnie obserwując świat i ludzi doszłam do wniosku, że jako kobiety dzielimy się na cztery typy ze względu na podejście do ubrań i eksponowania swojego ciała.
Wiecie przecież, że pomysłowość ludzka jest bezgraniczna, a jako że dysponujemy całą masą gadżetów bieliźnianych - oszukać kogoś to pikuś. Zawsze gdy o tym sobie przypominam, przychodzi mi na myśl wynalazek wszechczasów, czyli stanik typu push-up. Odpowiednio dobrany pięknie wyeksponuje kobiece wdzięki. Z drugiej jednak strony wprowadza troszeczkę otoczenie w błąd i być może stąd też rozczarowanie mężczyzn rzeczywistymi wymiarami potencjalnej towarzyszki życia. No ale mówią, że cycki to nie wszystko...


Typ A: Mam, więc pokażę 

To taka typowa Zosia,  doskonale zna i lubi swoje ciało, bardzo często jest wysportowana. IQ ani ścieżka kariery zawodowej nie mają znaczenia.  Nie wstydzi się paradować w crop topie w szortach ledwo zakrywających pośladki. Ma głęboko gdzieś fakt, że ludzie patrzą. Jej filozofia to: chcesz, to patrz; chcesz to skomplementuj; chcesz to skomentuj, ale nawet jeśli to nie będą miłe słowa ja i tak mam na to wywalone. Od niej bije pewność siebie. To za nią oglądają się mężczyźni na ulicy, którzy potem dostają strzał z kopertówki (taka torebka moi mili męscy czytelnicy) od swojej dziewczyny. To dla niej faceci tracą głowę, a koleżanki pękają z zazdrości. We wszystkim wygląda dobrze. Emanuje od niej zadowolenie z życia. Nie przejmuje się opinią innych ludzi na swój temat, bo czuje się wartościowa sama dla siebie.

Typ B: Nie mam, więc nie pokażę

Karolina to dziewczyna o kobiecych kształtach, nieco pełniejszych, ale rzekłabym ładnie opakowanych. Lubi i akceptuje siebie. Ma świadomość, że nie ma figury swoich młodszych koleżanek, które dumnie prężą się w bikini na zatłoczonej miejskiej plaży. Karolina mając poczucie estetyki bikini zakopała głęboko w szafie- być może jeszcze przyjdzie moment, by je założyć. 
Albo też Marysia, która ciała modelki nigdy nie miała i nie bardzo wierzy, że kiedyś osiągnie stan będący równowagą między tym, jak wygląda,a jak wyglądać chciałaby. Marysia nie lubi siebie i stara się nie wyróżniać z tłumu. Panicznie boi się bycia ocenianą przez innych przez pryzmat swojego ciała. Przylegające do ciała bluzki? Marysia takich nie nosi i nosić nie zamierza. Brak pewności siebie sprawia, że jest bardzo wycofana towarzysko, unika imprez, a plaże wspomina jedynie z okresu przedszkolnego. 

Typ C: Mam, ale nie pokażę

 Hanka biega, jeździ konno, w basenie spędza długie godziny przynajmniej 2 razy w tygodniu, w pozostałe zaś ćwiczy na siłowni. Wygląda i czuje się świetnie - z powodzeniem mogłaby swoją sylwetką reklamować bieliznę. Ale ona tego nie robi. Nie eksponuje swojego ciała ani na siłowni, ani w basenie. Mijając ją na ulicy zauważysz młodą i zadbaną kobietę, to będzie ona. Hanka nie korzysta na tym, jakie wypracowała sobie ciało- nie nosi bluzek z dekoltem na pół pępka, ani szortów które więcej odkrywają, niż zakrywają. Akceptuje siebie taką, jaka jest, ale nie ulega presji mediów do szafowania golizną. 

Typ D: Nie mam, ale pokażę

Edyta zawsze była z modą na bieżąco. Jej ciało zaś - niekoniecznie. Bo Edyta kochała też słodycze i inne dobrodziejstwa przemysłu spożywczego. Najpierw to były ciastka, potem fast-foody, a gdy nadszedł czas studiów - alkohol, morze alkoholu. Edyta sama nie wie, czy siebie lubi czy nie. Na pewno chciałaby, żeby inni ją lubili. Wciska się na siłę w niewygodne buty i obcisłe ubrania łudząc się, że wygląda dobrze. Sprawia pozory pewnej siebie, ale tak naprawdę to tylko maska, która spada wraz z ubraniem na koniec dnia. 





Zosia, Karolina, Hanka i Edyta. Cztery podobne, a jednak zupełnie różne kobiety. Łączy je przede wszystkim to, że chcą czuć się ładne i wyglądać ładnie. Presja mediów i społeczeństwa, a nawet naszych bliskich sprawia, że ulegamy modzie i wpływom. W moim odczuciu każda kobieta jest wyjątkowa i każda może być piękna. Kobieta powinna czuć się piękna i to niezależnie od tego, czy ma na sobie worek po ziemniakach, czy sukienkę od Prady. Wszystko sprowadza się jednak do tego, co siedzi nam w głowach. Mamy wysokie inner game i postrzegamy siebie dobrze, czy może niekoniecznie? Czy potrafimy sobie radzić z ewentualną krytyką? I najważniejsze: czy ubieramy się dla siebie, czy dla innych? 

Zosia.Karolina.Hanka.Edyta. 
Którą z nich jesteś Ty ?



Pozdrawiam 
Paulina M

1 komentarz:

  1. hej zapraszam cie do wziecia udzialu w konkursie na najlepsza stylizacje.do wygrania zestw kosmetyków;)
    https://www.facebook.com/In.English.Style.UK/photos/a.880513825371492.1073741828.863811313708410/883876058368602/?type=1&theater

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.