Revlon Colorstay Whipped Creme Makeup - kolejny niezawodny podkład

29 listopada
Seria Colorstay od Revlon to podkłady o bardzo gęstej konsystencji. Jedne je kochają, inne nienawidzą - ja należę zdecydowanie do tej pierwszej grupy. Od kilku lat niezmiennie stosowałam klasyczny CS, zmieniając odcienie zależnie od pory roku.



Revlon Colorstay Whipped Creme Makeup znalazłam zupełnie przypadkiem podczas zakupów w internetowej drogerii cocolita.pl. Produkt zamknięty jest w solidnym, ciężkim słoiku. Za podkład o pojemności 23 ml na cocolita.pl zapłacimy niecałe 30 zł. To bardzo dobra cena za Revlon, który stacjonarnie kosztuje średnio dwukrotnie więcej. O Revlonie wiem sporo dobrego - klasycznego CS używam z drobnymi przerwami od mniej więcej 4 lat. Mam wrażenie, że wszystkie te niepochlebne opinie o podkładach tej marki, szczególnie z linii Colorstay, są autorstwa kobiet, które nieumiejętnie zmywają swój makijaż. Serio serio - mnie się krzywda po nim nigdy nie stała, a cerę mam wyjątkowo kapryśną. 


Od kilku tygodni miziam się po twarzy słoikową wersją Colorstay i powiem szczerze: jestem wniebowzięta i zachwycona tym, jak produkt zachowuje się na twarzy. Niewielka jego ilość wystarczy, by się umalować i nie zrobić sobie krzywdy w postaci maski. Nie waży, ani nie roluje się na twarzy. Delikatnie może znikać pod koniec dnia, ale myślę, że to kwestia indywidualna. Ładnie przypudrowany przetrwa cały dzień bez większych poprawek. Stosunek ceny do jakości: rewelacja!
To mój nowy ulubieniec i pewnie będziemy ze sobą na dłużej :) 

Żeby nie było tak błogo i kolorowo, to jak na Revlon przystało problematyczne może okazać się opakowanie. Typowa szklana buteleczka zastąpiona została w wersji Whipped Creme na ciężki słoik, do którego przydałaby się szpatułka- by aplikacja podkładu na twarz była przede wszystkim higieniczna. Po co pchać paluchy do słoika i roznosić przy tym bakterie po podkładzie? Tak czy siak ja jestem zachwycona i z każdym dniem, gdy maluję się z Revlonem moje przywiązanie do tej marki rośnie. 




A wy macie swoich ulubieńców wśród podkładów do twarzy? Czy przywiązanie dla marki ma większe znaczenie niż samo działanie produktów dla was?




Pozdrawiam
Paulina M

2 komentarze:

  1. Ja od dłuższego czasu przymierzam się do zakupu Colorstay niestety wykańczanie zapasów idzie mi opornie, obecnie używam Helthy Mix który bardzo lubię ale mam ochotę na coś nowego i matowego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o Haelthy Mix czytałam sporo dobrego, ale jakoś nigdy po niego nie sięgnęłam :)

      Usuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.