Mikołajki z Makeup Revolution Death By Chocolate- czekolada, która nie tuczy :)


Nie wszyscy śledzą mnie na FB, a tam wrzucam ostatnimi czasy najwięcej zdjęć. Żeby jednak nie czynić tego postu długim - oto mój prezent mikołajkowy. Paleta Death By Chocolate od Makeup Revolution, która od dawna chodziła mi po głowie. Jest dostępna bodajże od roku i odkąd weszła na rynek miałam na nią ochotę. W zeszłym roku dostałam na święta paletkę Iconic 3 i będąc bardzo zadowolona z jakości spodziewałam się, że inne palety też będą fajne. Zawsze gdy miałam ochotę na zakup kolejnej palety cieni do makijażu, spoglądałam na półkę z paletkami i wyrzucałam czekoladkę z koszyka sklepu online. Dlaczego? Ano palet mam już kilka: wspomnianą Iconic 3, paletę Glazel, którą dostałam od koleżanki do sprawdzenia na sobie oraz dwie palety ze Sleeka: Au Naturel oraz Vintage Romance. 




Pierwsze wrażenie z posługiwania się cieniami z palety czekoladowej to doznanie węchowe - paleta pachnie czekoladowo. Cienie są miękkie i ładnie napigmentowane. Świetnie się blendują i bardzo delikatnie osypują. Zresztą popatrzcie tylko na zdjęcia!



Mnie mój mikołajkowy prezent niesamowicie ucieszył. Nie tylko dlatego, że od dawna miałam na niego chrapkę, ale przede wszystkim dlatego, że o tej palecie wspomniałam tylko kilka razy mojemu ukochanemu i to niekoniecznie w kontekście otrzymania jako prezent. Znakiem tego, że mnie kocha i słucha czasem, co gadam :D

A wy byłyście grzeczne w tym roku i Mikołaj już się do was uśmiechnął?

Pozdrawiam
Paulina M

1 komentarz:

  1. Podoba mi się kolorystyka tej palety :) też bym się ucieszyła z takiego prezentu :D

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.