Back on fit track, czyli puchatość musi odejść!

06 stycznia
Przyznaję się bez bicia - latem sobie pofologowałam i dałam się ponieść dobremu jedzeniu, słodkiemu lenistwu i odłożyłam codzienną siłownię na "później". Moje "później" jest właśnie teraz. Wracam do codziennych treningów siłowych przeplatanych aerobowymi. Wracam też do normalnego dla mnie jedzenia.

W środę dobre półtora miesiąca temu zrobiliśmy sobie z Adim godzinny trening dzielony: 30 minut biegania oraz 30 minut ćwiczeń poprawiających kondycję. Całość zakończyliśmy rozciąganiem co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że moja forma daleka jest od tej z końca czerwca. Jest nad czym pracować i dokładnie to zamierzam robić już od stycznia.
W zeszłym miesiącu wskoczyłam wreszcie w top sportowy i wylądowałam w CityFit. Siłownia zaskoczyła mnie metrażem i wyposażeniem, a przede wszystkim - konkurencyjną ceną w stosunku do innych miejsc. To co zaskoczyło mnie później....No cóż, moja puchatość musi odejść! Uświadomiono mi, że prawie 5 miesięcy było mi nie po drodze z siłką i to tylko i wyłącznie moje lenistwo i milion wymówek stoi za tym okrąglakiem tłuszczu, jaki spowił się wokół mojego brzucha.

Zła wiadomość jest taka, że nie jestem w formie. Dobra: wrócę do niej.

Nie dla mnie będą używki typu śmieciowe żarcie. Nie dam się już wyciągnąć nieoczekiwanie do sieciówki-śmieciówki. Nogami, rękami i wszystkimi innymi członkami wzbraniać się będę przed wizytami w Biesiadowie, gdzie pizza jest ogromna, a piwo zimne. Nie zniechęci mnie nawet to zło i zimno za oknem. Jeśli mam być w formie, to muszę to zrobić i zrobię to teraz. 
Nie jestem taka samolubna, żeby nie ogłosić tego światu, albo też pozbawić Was możliwości towarzyszenia mi w drodze po lepsze i zdrowsze ciało i ducha. Na blogu sukcesywnie, mniej więcej raz w tygodniu pojawiać się będą posty z serii Trening i odżywianie gdzie będziecie razem ze mną obserwować zmianę, jaka we mnie następuje. 

Mam nadzieję, że najbliższe pół roku spędzimy bardzo aktywnie i zdrowo! 

Masz ochotę przyłączyć się do walki o lepszą siebie nie tylko na lato, ale na lata? Motywujmy się wspólnie! Bo jak nie my to kto? :)

Pozdrawiam
Paulina M

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.