Przed zakupem skonsultuj się z własnym odbiciem w lustrze...

...gdyż każdy ciuch niewłaściwie zakupiony działa na twoją niekorzyść. Albo powoduje wypadki komunikacyjne. Albo falę hejtu. Albo twój dyskomfort i uciechę męskiego oka. 


Upały rządzą się swoimi prawami. Wszystko się do Ciebie klei tak jak i ty do wszystkiego przylegasz. Dziś w zasadzie będzie krótki wpis o tym, dlaczego sukienki powinny przejść test wypiętego pośladka. Bądź mądra kobietą - wybieraj sukienki po teście wypiętej pupy!
źródło




Poniedziałek w stylu MM
Żar się leje z nieba. Czekam na przystanku. Mijają mnie dziesiątki osób - wszak godzina dość młoda. Idzie jedna białogłowa. Sukienka ledwo zakrywa pupę. Powiał wiatr i...teraz już wiem, jakie majtki na sobie miała. A wcale mnie to nie interesowało, jak można się domyślać. Kilka minut później to samo. 

Wtorek z tunikami
Nie wiem i nie rozumiem nadal tej dzikiej tendencji kobiet do kupowania tunik i noszenia ich jak sukienki w ciepłe dni. Tunika to nie sukienka! Umówmy się, że widać ci dupę dziewczyno. Nawet schylać się nie trzeba za bardzo, bo wystarczy, że wsiada taka jedna z drugą do komunikacji albo idzie po schodach i wszyscy panowie mają uciechę. 


Eh kobiety. 
Kiedy my się wreszcie nauczymy, że sukienka przed zakupem powinna przejść obowiązkowy test wypiętego pośladka? Albo że warto kierować się rozmiarem i przymierzyć sukienkę przed zakupem i obejrzeć się w lustrze, czy aby przypadkiem tak zwyczajnie nie jest za krótka? Panowie cieszą oko na takie widoki. Nie znam ani jednej kobiety, która byłaby zadowolona z faktu, że widać jej tyłek. Zakładam rzecz jasna tylko te sytuacje, w których powinien być zakryty ten jakże łakomy kąsek na płeć przeciwną. 

Mnie się zdarzyło zaliczyć wpadki ciuchowe z sukienkami, które mimo wszystko test wypiętej pupy oblały. Efekt jest taki, że teraz leżą i się kurzą. Tak jak inne ciuchy kupione w ciemno. Wydaje mi się, że to nie o to chodzi, by ubierać się tak, aby obciągać sobie tą sukienkę raz po raz i mieć na uwadze jej długość (czy tam jej brak), a o to, by było komfortowo. Nerwowe obciąganie sukienki, spódnicy czy innego paska na wysokości tyłka to komfortowych chyba jednak nie należy. 
Możesz być kobietą, która w nosie ma opinie innych na temat tego, jak się ubiera. Jeśli tak jest i wybierasz sukienki tak krótkie, że widać ci tyłek - spoko, ja to szanuję o ile i ty sama jesteś zadowolona z tego faktu i nie przeglądasz się w każdej witrynie sklepowej z duszą na ramieniu, czy majtki ci widać, czy nie. Możesz być też tą, która tak jak i ja z politowaniem patrzy na te wszystkie dziewczyny, które walczą z kawałkiem materiału każdego dnia swojego życia. 




Pozdrawiam 
Paulina M

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.