Dlaczego, gdy pytasz mnie o kosmetyk, myślę 'ISANA'

Nigdy nie ukrywałam, że stosunek ceny do jakości ma dla mnie ogromne znaczenie. Nauczyłam się przez te wszystkie lata świadomej pielęgnacji, że  nie ma sensu przepłacania za markę. Szczególnie, że często sama marka miała "robić robotę" a kosmetyki jakie oferowała nie robiły nic. Albo uczulały. Albo nagle znikały z asortymentu drogeryjnych, bo rzeczona marka znikała z kraju. Gdy ktoś pyta mnie o jakiś kosmetyk, zawsze ale to zawsze myślę tylko jedno: ISANA. Dlaczego? O tym w dalszej części posta.



Kiedyś byłam sceptyczna wobec marek własnych w sklepach. Teraz gdy o tym myślę, zupełnie nie rozumiem mojego poprzedniego podejścia. Z marką ISANA zaprzyjaźniłam się, gdy balsam do ciała podrażnił moją skórę tak bardzo, że wyglądałam na poparzoną. Z pomocą przyszło mleczko do ciała z ISANY właśnie. Tanie jak barszcz, z mocznikiem w składzie w dwa dni przywróciło moją skórę do normalności. Bo ISANA to nie tylko niska cena. To przede wszystkim jakość i bardzo fajny skład. Przystępna cena jest tylko miłym dodatkiem do produktu. Rzadko kiedy trafiam poza Rossmannem na kosmetyki, gdzie naturalne składniki są wysoko w składzie. Tym bardziej, że cena naprawdę zachęca. 

Ostatnio chciałam zrecenzować kremowe mydło do ciała. Kupione okazyjnie, bo za ok 3 zł we Wrocławiu, służyło nam przez cały urlop. Pięknie pachniało jagodami, mimo że to mydło z szarłatem i morwą. Delikatnie myjące, na długo pozostawiało zapach na skórze. Ubolewam, bo nie ma go już w ofercie. Testowałam też maski do włosów - jestem zadowolona. Ostatnio zakupiłam olejek do włosów  i wbrew pozorom nie skusiłam się na kultowy egzemplarz o jakim grzmią blogi :) I cóż? Efekt jest bardzo na plus :) mam w domu mydła ISANA od jakiegoś czasu i wszyscy są zadowoleni. Żele pod prysznic chyba już na stałe wpisały się w wygląd mojej łazienki. Na siłownię również noszę żel pod prysznic ISANA - zapach Marakuja&Kokos naprawdę wymiata i odświeża po ciężkim treningu. Nie wiem czy ktokolwiek zauważył, że w produktach ISANA fajne składniki są bardzo wysoko w składzie? Oleje z upraw eko i ekstrakty pozyskiwane w sposób, który nie umniejsza wartości odżywczej półproduktu to zdecydowanie coś, co należy chwalić. I będę chwalić za to markę własną Rossmanna. Już planuję zrobić zapasy kosmetyczne mojego ulubionego ostatnio żelu pod prysznic o zapachu jeżyny :)


Post nie jest sponsorowany tak gwoli ścisłości :)


Jakie są Wasze doświadczenia z ISANĄ? Testujecie, używacie, polecacie? Jakie kosmetyki z Rossmanna możecie polecić, a przed którymi przestrzegacie? Czekam na komentarze :)




Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.