Smaczny, bo smoczy - koktajl z pitahaya

Ładnie wygląda i dobrze smakuje - smoczy owoc we własnej osobie. Doskonały jako dodatek do deserów i smoothie. U mnie zagościł jako składnik koktajlu owocowo-białkowego.




Omijany szerokim łukiem głównie z uwagi na cenę, która de facto u nas była zdecydowanie wygórowana. Szczęśliwie wszystkie te azjatyckie tygodnie w naszych ulubionych marketach, których reklamy niemalże sprawiają, że gdzie nie spojrzę tam logo Lidla lub Biedronki sprawiają, że za mniej niż 10 zł można sobie taki smoczy owoc zakupić.
Smakiem przypomina mi kiwi. Warto po pitaję sięgnąć chociażby za to, że zawiera silne przeciwutleniacze - związki betalainowe, których próżno szukać w większości spożywanych zwyczajowo owocach. Ponadto wdzięcznym kompanem jest do zdjęć ten smoczy owoc. 

Koktajl z pitahaja


- garść mrożonych truskawek
- kostki lodu
- 1 smoczy owoc
- 300 ml mleka
- 1 średniej wielkości banan
- 100 g jogurtu naturalnego typu greckiego
- 1 miarka odżywki białkowej




Smoczy owoc obieram i kroję w ćwiartki. Do blendera wrzucam truskawki, pitaję, pokrojonego w plasterki banana. Zasypuję wszystko miarką odżywki białkowej, dodaję tez mleko i jogurt naturalny typu greckiego. Miksuję krótko na najwyższych obrotach. I gotowe! 




Koktajl ma przyzwoitą gęstość dzięki bananowi oraz wyższą wartość odżywczą dzięki bonusowej porcji białka z odżywki. Sporo jej ostatnio używam w kuchni i chwalę sobie możliwość dodawania białka do innych produktów, zamiast ograniczać się do mieszania odżywki z wodą/mlekiem. 




1 komentarz:

  1. Jeszcze ich nie jadłam, ale czekam jak tylko pojawią się w sklepie. Pysznie wygląda wszystko.

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.