Skromne zakupy wrześniowe

05 października
Wrzesień za nami, więc czas najwyższy podsumować swoje zdobycze kosmetyczne. W minionym miesiącu było skromnie. Nieskromnie jednak dodam, że październik chyba rozbiję na dwa posty i zakupowe nowości października pojawią się dużo dużo szybciej.


Cofnijmy się jednak na jeden moment do września...


Bardzo lubię serię kosmetyków rosyjskich Babci Agafii. Szczególnie upodobałam sobie mydła w ciekawej, płynnej wersji. Miałam już mydło miodowe, czarne, cedrowe i kwiatowe. Do kolekcji brakowało mi mydła białego. Zakupiłam je we wrześniu i sumiennie stosuję. Jest łagodne, ale skutecznie oczyszcza włosy, gdy docelowo rosyjskich mydeł używam do mycia czupryny. Zdewastowana po szamponie Aussie (użytym 3-krotnie!) skóra głowy dochodzi powoli do siebie właśnie dzięki mydłu białemu. Na ten produkt zdecydowałam się również dzięki rekomendacji koleżanki Marty, która wychwala białe mydło Babci Agafii pod niebiosa.


Nareszcie nadeszła pora na zmianę pudru matującego. Zmęczona ryżowym pudrem od Ecocera, który w mojej ocenie jest przeciętny, pospiesznie wrzuciłam do koszyka Long Wear Finishing Powder Golden Rose. W praktycznym słoiczku, tak typowym dla pudrów, umieszczono drobno zmielony produkt, który ma trzymać w ryzach pięknie umalowaną buzię. Mam nadzieję, że się sprawdzi. Markę GR bardzo lubię, przede wszystkim za pomadki, konturówki i lakiery do pazurków. O pudrze również sporo czytałam i chciałabym się na własnej buzi przekonać, czy rzeczywiście jest do dobry produkt i sprawdzi się również u mnie. 


Płynu micelarnego od Garnier przestawiać nikomu specjalnie nie trzeba. We wrześniu przez moment można było micel zakupić za około 12 zł za dużą butelkę w Rossmannie, toteż zaopatrzyłam się w dwie butelki. Lepiej mieć zapas, niż nie mieć porządnego płynu do demakijażu i codziennie, raz za razem, budzić się z pandą pod oczami. Stosowałam różne płyny i mleczka do demakijażu oczu i ten produkt, w wersji dla cery wrażliwej oraz dla cery mieszanej, naprawdę są dla mnie najlepsze. Wracam do nich po przerwie na używanie micela z Be Beauty, który swoją drogą jest dobry, ale nie radzi sobie z wodoodpornym tuszem do rzęs, jak również z płynem dedykowanym specjalnie do demakijażu oczu z Lidla, który nie robi absolutnie nic. Swoją drogą macie jakiś pomysł, co zrobić z takim płynem Lidowym, by go zużyć, zamiast wyrzucać?


Widzicie zatem, że wrzesień był bardzo skromny jeśli chodzi o kosmetyki. Z nawiązką uzupełniam niedobory kosmetyczne i uzupełniam zapasy, przygotowując się chyba do końca świata już od początku bieżącego miesiąca. Nowe posty kosmetyczne niebawem!

Ale hola hola: a co Wy, dziewczyny, upolowałyście we wrześniu w drogeriach?


1 komentarz:

Obsługiwane przez usługę Blogger.