Jak oszczędzać będąc przeciętnym zjadaczem chleba?
Jestem chomikiem, jeśli chodzi o pieniądze. Nie zawsze tak rzecz jasna było. Tak jak nie od razu Rzym zbudowano, tak i moje podejście do pieniędzy zmieniało się przez lata. Dziś czas na poradnik jak w 10-ciu krokach zacząć oszczędzać. To taki poradnik dla mnie samej z lat młodości, kiedy życie kosztowało relatywnie mało, a ja nie umiałam oszczędzać.
Nie pochodzę z bogatej rodziny i nie dostałam niczego na tacy. Kiedyś nie przywiązywałam wielkiej wagi do pieniędzy i ze smutkiem wspominam ciężkie momenty, kiedy było bardzo dużo miesiąca, a bardzo mało pieniędzy. Człowiek nabiera wtedy niesamowitej kreatywności i pomysłowości w działaniach. Jestem aktywna zawodowo od ponad 10 lat i w całym tym czasie nie pracowałam raptem 30 dni. Nie zarabiam kokosów, choć na pewno w ciągu minionej dekady było mnóstwo miesięcy, gdy zarabiałam grosze. Bo wiecie: każdy z nas sobie może mówić, że zarabia mało albo dużo albo w sam raz. I dla każdego z nas te kwoty będą inne. To, co dla kogoś jest fortuną, dla kogoś innego będzie szarą rzeczywistością i odwrotnie. Grunt to mieć zdrowy rozsądek i umieć oszczędzać nawet wtedy, kiedy nie jest się bogatym. Nie jest sztuką mieć wszystkiego podanego na tacy. Mnie osobiście wszystko przewraca się w środku, gdy słyszę, że ktoś kto w życiu nie pracował, studiował i był na utrzymaniu rodziców, idzie np. na rozmowę o pierwszą pracę i żąda (tak, żąda) pensji z kosmosu.
1. Prowadź budżet osobisty
Kilka lat temu pisałam o budżecie osobistym. Nadal go prowadzę, z małymi zmianami. W tym miejscu wspomnę, że budżet osobisty to naprawdę fajna sprawa. Budżet można też zorganizować, gdy żyjecie w związku lub gdy macie już rodzinę. To rozwiązanie dobre dla każdego, niezależnie od tego, czy jest singlem czy kogoś ma. Zwykła tabelka w w formacie .xls w którą wrzucacie swoje wydatki, sumujecie wydatki wspólne, dzielicie na dwoje i wiecie już, ile każde z was wydaje na życie.
2. Pozbądź się rzeczy, które są zbędne
Jeśli nie chodzisz w ubraniu co najmniej 1,5 roku - to jaka jest realnie szansa, że w ogóle dany ciuch założysz? Marna albo prawie żadna. Warto przejrzeć swoją szafę i zrobić sumienny porządek wśród ciuchów, a te z nich, które są w dobrym stanie, wystawić na aukcji Allegro, OLX lub Vinted. Zawsze kilka dodatkowych groszy wpadnie do portfela.
3. Szukaj tańszych ofert
Sprawdź, ile płacisz za telefon i internet - jeśli oferta innego operatora jest podobna do Twojej lub wręcz taka sama - może warto przenieść numer? Ja aktualnie będę zmieniać operatora, jak tylko zakończy mi się obecna umowa z dotychczasowym operatorem. Oferta z innej sieci, korzystniejsza i szeroko polecana wśród bliskich mi osób jest tańsza o 10 zł miesięcznie. Przed przeniesieniem numeru warto sprawdzić warunki trwania dotychczasowej umowy, by nie wpakować się w kary umowne za przeniesienie numeru w okresie, w którym nie możemy zmienić operatora bez kary pieniężnej. To samo dotyczy karty miejskiej, którą ekonomiczniej jest doładować kwartalnie, niż miesięcznie.
4. Gotuj zamiast jadać na mieście
Jestem fanką samodzielnego przygotowywania posiłków. Są oczywiście gorsze dni, kiedy naprawdę chce mi się wejść do kuchni tylko po to, by zagotować wodę na herbatę. Niemniej jednak odczuwam satysfakcję z tego, że gotujemy w domu sami i rzadko jadamy na mieście. Zresztą gdy już gdzieś jadamy na mieście widzimy odbicie w kosztach życia - wszystkie rachunki bowiem umieszczamy w naszym budżecie. Zdarza mi się kupować jakąś garmażerkę lub zamawiać zupy, ale zdarza się to raz może dwa razy w miesiącu. Gotowanie zwyczajnie opłaca się bardziej.
5. Załóż drugie konto
Może być oszczędnościowe lub zwykły ROR, na które będziesz przelewać ustaloną przez siebie kwotę co miesiąc. Przy doskonałej orientacji co do swoich stałych wydatków miesięcznych mniej więcej można ocenić, ile można byłoby sobie odłożyć, by nie odczuć tego jak dziury w skarpecie, gdy wejdziesz w wielką kałużę. Większe sumy można wrzucić na kilkumiesięczną lokatę. Konta oszczędnościowe i lokaty mają tę zaletę, że w wielu przypadkach w określonym terminie nie możesz tych pieniędzy ruszyć lub możesz zrobić jedną nieoprocentowaną wypłatę środków. Każda kolejna wypłata zaboli twój portfel, co skutecznie odstrasza.
6. Nie kupuj na zapas
Nooo, chyba że jest promocja i to się opłaca, to wtedy będzie to usprawiedliwione. Mam tak z kosmetykami i jedzeniem, które ma długą datę przydatności. Zarówno jedne jak i drugie muszą być sprawdzone. Nie kupuję kota w worku i nie zachęcam do tego, bo można się zwyczajnie przejechać. W zapasie warto mieć sprawdzone produkty i kosmetyki oraz chemię domową co do której masz pewność, że zostanie zużyta przed upływem daty ważności.
7. Sprawdź, gdzie uciekają ci pieniądze i załataj dziurę
Tu znów wrócę do pierwszego punktu o prowadzeniu budżetu. Gdy już sumiennie kalkulujesz wydatki, znajdujesz miejsca, skąd uciekają ci pieniądze. Może to być np, karnet na siłownię, na której nie było cię od kwartału albo abonament za jakiś program lojalnościowy, coś w ten deseń. Koszty, które i tak ponosisz, do których człowiek się przyzwyczaja, a i tak de facto z tego kompletnie nie korzystasz. Weź tą kwotę i pomnóż przez 12 kolejnych miesięcy. Jeśli ucieka ci 50 zł miesięcznie, to każdego roku jesteś do tyłu 600 zł, czyli fajne skórzane buty nie zagoszczą na twoich burżujskich stopach. Szkoda, co nie?
To już wszystkie złote porady, których udzieliłabym sobie samej jeszcze kilka lat temu. A nuż komuś się to przyda w życiu :)
Zastanawiam się czasem, jakie podejście mają do pieniędzy inni ludzie? Wbrew pozorom niezbyt chętnie się o kasie rozmawia, a jeśli już - to wiecznie słyszymy ludzkie narzekania. Kto z Was ma tak jak ja? :)
8. Sprawdź, czym się kierujesz wydając pieniądze
Zatrzymaj się na chwilę i zastanów, czy kupujesz przedmioty i usługi, bo są Ci faktycznie potrzebne? A może kupujesz pewne rzeczy, bo inni je mają i nie chcesz wypaść gorzej? Zweryfikuj zaspokajanie potrzeb i kupowanie rzeczy, których potrzebujesz od wydawania pieniędzy na produkty lub usługi, które są dla Ciebie zbędne. Umiejętność odróżniania potrzeby od ciągłych zachcianek pozwala zaoszczędzić bezsensownie wydawane pieniądze.9. Rób zdrowe zakupy
Niestety nie zawsze to co jest tanie i smaczne, jest zdrowe. Warto czytać etykiety i składy produktów. Weźmy na tapetę jogurt naturalny typu greckiego. Najtańsze są te z nich, które w składzie mają mleko w proszku, śmietankę i inne badziewie. Zdrowy jogurt to taki, który ma krótki skład i w którym nie znajdziecie wyżej wspomnianych kwiatków, a jedynie mleko i kultury bakterii. Duży kubek jogurt (ok. 400 g) ze śmietanką w składzie można kupić już za 90 gr. Zdrowy jogurt o tej samej pojemności to już koszt ok 1,79 zł. Prawidłowe odżywianie ma ogromny wpływ na stan zdrowia, a co a tym idzie - kondycję portfela.10. Myśl o przyszłości
Może to zabrzmi trywialnie, ale uważam, że naprawdę warto myśleć o swojej przyszłości. Warto mieć pieniądze zwyczajnie po to, by w ciężkiej chwili, gdy nagle stracimy pracę lub gdy, odpukać, coś złego się stanie, mieć poduszkę finansową. Lepiej pacnąć w coś miękkiego, niż zarysować twarz o asfalt, gdy życie nie potoczy się po naszej myśli. Poza tym oszczędzanie to umiejętność, którą uważam, powinniśmy pielęgnować i udoskonalać. By żyło się lepiej. Jeśli masz w planach kupno auta lub mieszkania, warto na ten cel przeznaczyć odpowiednie środki. Nawet jeśli interesuje cię zakup kredytowany, nie możesz nie mieć żadnych oszczędności. To trochę tak, jakbyś miał(-a) uczestniczyć w imprezie urodzinowej i przybył(-a) bez prezentu. Nieładnie i niegrzecznie. W banku zaś nie mając nic nie możesz oczekiwać zbyt wiele. Zawsze trzeba zadbać o to, by mieć swoje pieniądze.To już wszystkie złote porady, których udzieliłabym sobie samej jeszcze kilka lat temu. A nuż komuś się to przyda w życiu :)
Zastanawiam się czasem, jakie podejście mają do pieniędzy inni ludzie? Wbrew pozorom niezbyt chętnie się o kasie rozmawia, a jeśli już - to wiecznie słyszymy ludzkie narzekania. Kto z Was ma tak jak ja? :)
Brak komentarzy: