Kuracja odżywczo-tonizująca Le Cafe Mimi

09 stycznia

Powiem Wam w sekrecie, że dawno mnie żadna maska nie zaskoczyła na dzień dobry, jak bohaterka dzisiejszego wpisu. Bez zbędnych ceregieli przechodzimy od razu do recenzji produktu.

Le Cafe Mimi - dwuetapowa pielęgnacja do twarzy odżywczo- tonująca to zdecydowanie warty uwagi produkt. Kuracja to ciepła maska do twarzy z porzeczkami oraz serum silnie nawilżające. Maska jest na bazie glinki, zawiera drobinki pestek porzeczki, ekstrakt z ananasa. W skład produktów wchodzi również gliceryna, czyli popularny nawilżacz. Nieudolna próba zrobienia zdjęcia składowi produktu, jak i etykiecie dystrybutora będzie gdzieś na fotografii poniżej.

Pojemność całej kuracji to łącznie 20 ml i ta ilość z powodzeniem wystarczyła na 6 aplikacji. Kurację stosowaliśmy ja i wybranek serca, a wrażenia mamy dość porównywalne. To, co zwraca uwagę przy kroku I w tej kuracji, czyli maseczkowaniu to fakt, że maska jest ciepła przy jej nakładaniu. Po aplikacji na buzię efekt ogrzewania buzi ustaje. Nie zauważyłam przez cały okres testowania produktów, by maska powodowała zaczerwienienia, podrażnienia, ani by cokolwiek niepokojącego się z twarzą działo. Po kwadransie maseczka była zmywana wodą i przystępowano do kroku II.




Aplikacja serum nawilżającego z kwasem hialuronowym to sama przyjemność. Skóra była po nim niesamowicie nawilżona i ukojona. Produkt szybko się wchłania. Któregoś poranka po kuracji wieczorową porą dnia poprzedniego nawet gdy opłukałam buzię wodą czułam nawilżające działanie serum. 

Kurację w tak zwanym międzyczasie, czyli czasookresach pomiędzy kolejnymi aplikacjami przetrzymywałam w lodówce. Produkty nie straciły przy tym swoich właściwości, a mogłam z nich korzystać dłużej, niż gdybym pozostawiła je na pastwę losu i wietrzenia w łazience. 

Gdyby komukolwiek ta kuracja wpadła w łapki serdecznie polecam wypróbować. Może i Wam się taka pielęgnacja spodoba? :)


Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.