Fokus na Metallic Shine Lipgloss od Golden Rose
Soczyste usta zawsze kojarzą mi się z błyszczykami. A nie ma lepszej pory roku na błyszczyk niż lato. Do tego upięte włosy, co by nie wpadały do ust - co zazwyczaj ma miejsce, jak jeden raz na tysiąc makijaży nałożysz błyszczyk zamiast zastygającej szminki - włosy niemalże same pchają się tam, gdzie nie trzeba.
Błyszczyki z serii Metals, czyli Metallic Shine Lipgloss to kilka odcieni produktów do ust, jakie przygotowała dla klientek marka Golden Rose.
Mocna pigmentacja i fantastyczny, wręcz olśniewający blask sprawiają, że kusi mnie, by sięgać po nią codziennie. Jedno muśnięcie produktem i zniewalający efekt mokrych ust zapewniony.
Mój kolor to 02 Pink Nude i jest to piękny nudziak, taki pudrowo- różowy z nutką kawy latte.
Jak jest z jej trwałością?
Nie jest to produkt zastygający, bo to nie jest formuła kosmetyku, który wżera się w usta. Picie napojów z błyszczykiem zapewne pozostawi gustowny ślad na szklance lub lampce do wina. Konsumpcja posiłków również sprawi, że błyszczyk powoli zacznie znikać z ust. Ubywanie produktu z biegiem dnia od jego aplikacji do całkowitego zaniku jest jak dla mnie normalne i naturalne. Zjada się subtelnie - bez grudek czy plam na ustach. Nałożony rano potrafi pozostać na ustach w praktycznie niezmienionej formie przez kilka godzin.
Zostawiam Was ze zdjęciami tego pięknego błyszczyka. Mam ochotę na więcej!
Aplikacja jest prosta i przyjemna. W zasadzie bezpośrednio po odkręceniu produktu na aplikatorze jest taka ilość błyszczyka, by pokryć całe usta. Stosowany z konturówką lub bez - nie wylewa się poza kontur ust.
o nie, przyznam, że takie metaliczne kolory kojarzy mi się ze starymi babami, serio, co jak co, ale dla młodych dziewuch nope ;p
OdpowiedzUsuńja jednak wolę bardziej transparentne błyszczyki :)
OdpowiedzUsuń