Tlenowy krem- żel na dzień O2SKIN

02 listopada
Krem tlenowy O2SKIN był nowością w mojej pielęgnacji twarzy. Otrzymany podczas kwietniowej konferencji MeetBeauty potulnie poczekał chwilę na otwarcie. Dziś za to czas na małe podsumowanie mojej przygody z kremem na dzień. 


Marka O2SKIN nie była mi kompletnie znana przed udziałem w konferencji. Z zaciekawieniem słuchałam i chłonęłam informacje przekazane podczas warsztatów na tym ekscytującym spotkaniu blogerów i vlogerów tegorocznej wiosny. 

Zapakowany w gustowny szklany słoiczek kryje w sobie m.in. ekstrakt z chrząstnicy kędzierzawej. Zresztą - co ja was będę tutaj mamić - poniżej to, co sam producent pisze o swoim produkcie :)

Składniki aktywne: Sodium Hyaluronate, Wyciąg z aloesu, Ekstrakt z chrząstnicy kędzierzawej.

Opis:
Nawilżający krem o lekkiej żelowej konsystencji. 
SODIUM HYALURONATE - kwas hialuronowy tworzy na powierzchni skóry warstwę silnie przyciągającą i wiążącą wodę.
Dzięki temu mocno nawilża naskórek, w efekcie czego wygładza zmarszczki i sprawia, że skóra staje się bardziej elastyczna.
ALOE VERA – Wyciąg z liści aloesu silnie nawilża, chroni i koi skórę . Działa na skórę łagodząco, nawilżająco oraz wygładzająco.
Stymuluje produkcję kolagenu.
EKSTRAKT Z CHRZĄSTNICY KĘDZIERZAWEJ - Ekstrakt z zielonego glonu, rosnącego w północnej części Oceanu Atlantyckiego pielęgnuje, nawilża oraz ujędrnia. Działa na skórę łagodząco oraz przeciwzmarszczkowo.
Działanie:
Intensywne i głębokie nawilżenie skóry na poziomie komórkowym.
Łagodzi podrażnienia i przywraca  komfort niwelując napięcie skóry.
Nadaje efekt ,,aksamitnego dotyku"
Szczególnie polecany:
Idealny dla skóry suchej, zmęczonej, pozbawionej naturalnego blasku.
Doskonale sprawdza się pod makijaż - ułatwia aplikację podkładu oraz przedłuża jego trwałość.

Stosowałam krem latem - od czerwca, a kończę go dopiero teraz - gdy nadeszła jesień i mam za sobą pierwsze naprawdę mroźne dni. 
Co mogę o tym żelu-kremie powiedzieć? Przypominam w tym miejscu, że moja cera jest mieszana, kapryśna, skłonna do podrażnień, z rozszerzonymi naczynkami. Dodatkowo jako ciężarna użytkowniczka kremu nie jestem reprezentatywnym przykładem tego, jak działać może na ten sam typ cery. Każda z nas jest inna, indywidualna i wyjątkowa - tak również zachowywać mają prawo się stosowane przez nas kosmetyki :)


Przede wszystkim krem ma lekką formułę i ładnie się wchłania. Ale! Na upalne lato się dla mnie nie nadawał. Miałam wrażenie, że wręcz przetłuszczała mi się po nim buzia. Ogromnym zaskoczeniem jednak było to, jak zachowuje się ten krem na buzi w warunkach jesiennych. Tutaj wchłanianie jest ekspresowe, bez przetłuszczania cery. 
Żel- krem rzeczywiście nadaje się pod makijaż - aplikowane podkłady - tradycyjne i mineralne - nie migrowały, a cały makijaż bardzo ładnie się zachowywał w ciągu dnia. 
Produkt nie zapychał porów, nie spowodował żadnego podrażnienia, a prawdopodobnie dzięki aloesowi nawet łagodził ewentualne zaczerwienienia. 
Zaskoczyła mnie wydajność produktu - niewielka jego ilość wystarczy na zaaplikowanie go na całą buzię i szyję. Szczerze mówiąc w pewnym momencie miałam wrażenie, że ten krem się nigdy nie skończy: stosowałam go codziennie, a przez pierwsze 2 miesiąca w ogóle go nie ubywało. Terroryzowałam również mojego Wybranka Serca, by stosował ten krem, to może zobaczę jakiś jego ubytek. Ale spokojnie, kremu ubywa, tylko początkowo wcale tego nie widać. 

Czy kupiłabym ten krem? Ciężko ocenić. Na pewno na plus jest jego działanie i fakt, że to polska marka go produkuje. Krem nawilżał, czyli robił co miał robić. Mam jeszcze do zużycia krem na noc oraz serum tlenowe - to ostatnie stosowałam na początku swojej przygody z marką O2SKIN.

Znacie markę i  kosmetyki tlenowe O2SKIN? 



Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.