Mietła wymiata, czyli nieperfekcyjna pani domu
Wiosna to idealny moment...
...by dojrzeć że okna wymagają umycia. I nic tak nie robi dnia, jak spoglądanie na świat zza krystalicznie czystej szyby.
Generalnie wychodzę z założenia, że czystość i porządek wokół siebie najłatwiej jest utrzymać... sprzątając na bieżąco. Odkrywcze, prawda? Odkładanie rzeczy na miejsce naprawdę nie generuje zbyt dużo dodatkowej energii. Pozwala jednakże zaoszczędzić czasu i nerwów podczas generalnych porządków. Prędzej czy później wielkie sprzątanie dopada każdego. Dla mnie wielkie sprzątanie to np. mycie szyb, trzepanie dywanów, szorowanie szafek w kuchni w środku. Takie totalne porządki związane również z reorganizacją szaf, etc. Codzienne utrzymanie czystości to naprawdę prosta sprawa!
Uśmiech na mojej twarzy powodują te dziwaczne pytania związane z utrzymaniem czystości w salonie z otwartą kuchnią. Że niby jak kuchnia jest otwarta, to trzeba sprzątać na bieżąco. Czyli jeśli kuchnia stanowi osobne pomieszczenie, to można mieć w niej syf? No nie wiem, ja nie lubię bałaganu, nie lubię syfu. Jeśli ktoś się dobrze odnajduje w tumanach kurzu to fajnie, good for you.
Uśmiech na mojej twarzy powodują te dziwaczne pytania związane z utrzymaniem czystości w salonie z otwartą kuchnią. Że niby jak kuchnia jest otwarta, to trzeba sprzątać na bieżąco. Czyli jeśli kuchnia stanowi osobne pomieszczenie, to można mieć w niej syf? No nie wiem, ja nie lubię bałaganu, nie lubię syfu. Jeśli ktoś się dobrze odnajduje w tumanach kurzu to fajnie, good for you.
Dziś podzielę się z Wami moimi niezbędnikami domowymi, takimi umilaczami momentów, kiedy sprzątam.
Mydło galasowe do odplamiania to produkt, który mam u siebie już kilka lat. Świetnie sprawdza się do usuwania plam i zabrudzeń przede wszystkim na ubraniach. Ja czynię to w kilku krokach:
Krok pierwszy: Zwilżam zabrudzone ubranie.
Krok drugi: Przecieram plamę mydłem, pocieram materiał o siebie, aż do spienienia i pozostawiam na kilka- lub kilkanaście minut.
Krok trzeci: Wrzucam ubranie do prania wraz z innymi ciuszkami.
Plama znika zazwyczaj bezpowrotnie :) Aktualnie stosuję mydło marki DOMOL, a wcześniej wykończyłam mydełko Dr. Beckmann. Produkty są do kupienia w Rossmannie. Są bardzo wydajne, a przy tym tanie jak barszcz. Mydło sprawdziło się również przy nowej białej koszuli, która wisiała na wieszaku z zarzuconą na nią marynarką i podfarbowała na granatowo!
Ostatnio odkryciem jest dla mnie krochmal w płynie marki ŁUGA. Ługę zachwalała Zuzia z kanału lamekapebella i gdy wypatrzyłam w sklepie ten produkt, skusiłam się i kupiłam. To płyn do krochmalenia ręcznego oraz w pralkach, który działa w max. 30 stopniach. Jego składniki są biodegradowalne - więc spoko. Pranie wykrochmalone pachnie świeżością! Polecam wypróbować!
Moje okna miewają smugi. Bardziej upierdliwe niż smugi są jednak zacieki - ale w tej kwestii rozwiązaniem jest wymiana okien przez dewelopera. Póki co jednak fajnie byłoby, by okna były czyste. Z pomocą przychodzi mycie kilkuetapowe. Można używać standardowych płynów do mycia okien lub samochodowego płynu do szyb - też dobrze sobie radzi tyle, że na ogół to straszny śmierdziel. Okna myję też wodą z odrobiną płynu do mycia naczyń - by pozbyć się wstępnie kurzu i brudu z szyb. Potem dopiero dedykowany produkt i polerowanie. Ostatnio kupiłam ściereczki marki Zosia do szyb i luster. Producent gwarantuje brak smug przy polerowaniu na sucho. Po pierwszych testach nie mam jeszcze pewności, czy te ścierki tak rewelacyjnie działają. Dobrze jednak wiedzieć, że jest alternatywa dla ręcznika papierowego. Aha - ściereczki są wielorazowe, dedykowane do prania!
Moje okna miewają smugi. Bardziej upierdliwe niż smugi są jednak zacieki - ale w tej kwestii rozwiązaniem jest wymiana okien przez dewelopera. Póki co jednak fajnie byłoby, by okna były czyste. Z pomocą przychodzi mycie kilkuetapowe. Można używać standardowych płynów do mycia okien lub samochodowego płynu do szyb - też dobrze sobie radzi tyle, że na ogół to straszny śmierdziel. Okna myję też wodą z odrobiną płynu do mycia naczyń - by pozbyć się wstępnie kurzu i brudu z szyb. Potem dopiero dedykowany produkt i polerowanie. Ostatnio kupiłam ściereczki marki Zosia do szyb i luster. Producent gwarantuje brak smug przy polerowaniu na sucho. Po pierwszych testach nie mam jeszcze pewności, czy te ścierki tak rewelacyjnie działają. Dobrze jednak wiedzieć, że jest alternatywa dla ręcznika papierowego. Aha - ściereczki są wielorazowe, dedykowane do prania!
Płyn do spryskiwaczy (zimowy-totalny śmierdziuch) doskonale sprawdził się do czyszczenia szyby walk-in w łazience. Zero zacieków, zero nieestetycznych plam, płyn doczyszcza również osad z kamienia na szybie. Czysta tafla szkła w 5 minut! Szyba wygląda jak nowa.
Nie jestem perfekcyjną panią domu i obok takiej osoby nawet nie śmiałabym stać. Przede wszystkim zachęcam do zarażania uwielbieniem czystości innych domowników. Nie od dziś wiadomo, że w kupie siła, więc nie ma absolutnie żadnych przeciwwskazań do tego, by partner, czy dziecko również dbało o porządek w domu. Mop nie gryzie! Lubię ład i porządek i dzięki temu z reguły nawet nieproszeni goście nie przerażą się widokiem mojego domu. Ale do wpadania nieproszonym nie zachęcam - wszak gości gościć powinno się z ochotą i radością, a nie z przymusem ;)
Brak komentarzy: