Puchatym poduszkom pod powiekami mówię NIE...

16 lipca
...rzecz się ma o opuchliźnie pod oczami, która czasem mnie nawiedza. Swego czasu miałam również problem z przesuszoną skórą wokół oczu - co zawdzięczam niedostatecznemu nawilżeniu tej wrażliwej okolicy i maniakalnemu wręcz uwielbieniu korektora Collection Lasting Perfection, który dodatkowo wysuszał te miejsca.

Tym razem z pomocą przyszła marka Efektima, dzięki uprzejmości której miałam okazję wypróbować hydrożelowe płatki pod oczy. Jak się sprawdziły te cacuszka? Zapraszam!

Black Detox

Płatki dedykowane cieniom i workom pod oczami. Produkt solidnie zapakowany, płatki są czarne - co widzicie również na zdjęciach. Formuła z algami, alantoiną, węglem bambusowym i kwasem hialuronowym. Stosowałam je jako pierwsze. Ładnie przylegały do okolicy pod oczami. Po ich zdjęciu miałam wrażenie, że skóra jest przyjemnie napięta. Substancja, którą nasączono płatki nie jest tłusta - nie ma więc mowy o pozostawieniu tłustych śladów po aplikacji. Skóra była matowa, ale to taki przyjemny mat. 




Snail & Vitamic C

Białe płatki mieniące się na perłowo- tym razem na zmarszczki oraz cienie pod oczami. Mają ekstrakt ze ślimaka, proteiny soi, kolagen, witaminę C oraz jak w poprzednich - kwas hialuronowy. Dodatkowo w opakowaniu znalazła się saszetka serum kolagenowego do skóry poszarzałej i zmęczonej Natural Collagen. Z pewnością wykorzystam ją w najbliższym czasie. Naszła mnie przy tym refleksja, że może w pozostałych opakowaniach też czekał jakiś dodatek, a ja po prostu wyciągałam opakowanie bez potrząsania i rozrywania i możliwe, że coś mnie ominęło! Jeśli ktoś stosował te płatki, napiszcie proszę w komentarzu, czy tylko w tej wersji znajdowała się dodatkowa saszetka z produktem! Płatki dobrze przylegają do skóry, nie migrują. Skóra po aplikacji jest mocno wygładzona, matowa - tutaj mamy taki rzekłabym solidny mat. Odpowiada mi taki efekt zastosowania produktu, choć wiem, że nie każdemu takie zmatowienie skóry pod oczami będzie pasować.


Shiny Look

Płatki na wielkie wyjścia! Ja po ich zdjęciu pojechałam na zakupy do Biedry :D Znajdziemy w składzie kolagen, alantoinę i karagen (do którego produkcji używa się krasnorostu, czyli mchu irlandzkiego), a także glikozaminoglikanów*. W tej grupie znajdują się m.in. heparyna oraz wszystkim znany kwas hialuronowy. Płatki delikatnie mienią się dzięki zatopionym w nich drobinkom. Są tak mocno nasączone, że bezpośrednio po aplikacji nieco mi się zsunęły z obszaru pod oczami, ale gdy je poprawiłam i troszkę mocniej docisnęłam do skóry pozostały na miejscu aż do zdjęcia. Nie zauważyłam, by skóra w miejscu aplikacji szczypała lub została podrażniona. Delikatnie substancje którymi nasączone są płatki rozjaśniły okolicę oczu.


Jak oceniam działanie płatków hydrożelowych, które przedstawiłam powyżej?


Wszystkie produkty przetestowałam w niewielkich odstępach czasu. Myślę, że miało to też wpływ na ogólną ocenę ich działania. Tak jak przy innych kosmetykach, przy płatkach również skłaniam się ku tezie, że regularność stosowania to więcej niż połowa sukcesu. Płatki mają fajny design i wyróżniają się na półce sklepowej. U mnie ich działanie było zauważalne, bez spektakularnego efektu. Nie oczekuję jednak, że jedna aplikacja płatków hydrożelowych pod oczy zamaskuje zmarszczki lub ukryje całkowicie cienie pod oczami. Kiedyś z pewnością sięgnę po nie ponownie, tym bardziej że są łatwo dostępne w drogeriach.







* Też nie wiecie, co to takiego? Podpowiedź poniżej:
"Większość obecnie dostępnych na rynku preparatów kosmetycznych zawiera w swym składzie związki o działaniu nawilżającym. Wśród nich ważną pozycję zajmują glikozaminoglikany, które dzięki swej strukturze przyczyniają się nie tylko do poprawy stanu nawodnienia skóry, ale również do wzmocnienia bariery naskórkowej i zwiększenia odporności skóry na działanie szkodliwych czynników zewnętrznych."
(Źródło: A. Kroma i in. Zastosowanie glikozaminoglikanów w preparatach kosmetycznych, CHEMIK 2012, 66, 2, 136-139)






Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.