#mójstyczeń_21 - plany zamiast postanowień noworocznych

01 stycznia
Początek roku to idealny moment na sprecyzowanie postanowień na najbliższych 12 miesięcy. Zakładam, że wiele osób tworzących treści na blogach i vlogach początek roku rozpocznie właśnie od wpisów poświęconych noworocznym obietnicom. Nie będę w tej kwestii się wyłamywać i również zapraszam dziś na wpis poświęcony postanowieniom noworocznym. 

kadr z wycieczki do Wilna'17


Co do zasady wychodzę z założenia że nie ma większego sensu planować sobie celów globalnych na najbliższych 12 miesięcy. We wcześniejszych latach robiłam takie plany i z reguły zawsze czegoś nie udało mi się zrealizować. Miniony rok nam pokazał dobitnie, że planować to my sobie możemy. W tym Nowym Roku 2021 postanowiłam zmienić taktykę. Będzie plan nie całoroczny, narzucony sobie na początku stycznia, a plany miesięczne. 

Postanowienia na każdy miesiąc będę starała się doprecyzować pierwszego lub drugiego dnia miesiąca. Zakładam że moje postanowienia będą spełniać poniższe kryteria: 
- będą realne do wykonania, 
- będą rozwijające mnie w różnych sferach życia, 
- nawet jeśli chwilowo będą powodowały pewien dyskomfort to tylko i wyłącznie dla celów wyższych (na przykład powrót do bycia kierowcą). 

Generalnie zasada jest taka, bym pomyślała o rzeczach, które chcę zmienić i wprowadzić lub wyłączyć ze swojego życia i robić to stopniowo. Zauważyłam, że próbując dokonać wielu spektakularnych zmian jednocześnie, nie wszystko idzie zgodnie z planem. Chcę dążyć do tego by jednak zgodnie z planem wszystko mi szło. Żeby zmotywować się bardziej na początku każdego miesiąca będzie na blogu post o tym co zaplanowałam sobie na kolejnych 30 dni. Pod koniec rozliczę się ze swoich postanowień.


#mójstyczeń_21
- wyszyć zaległości szyciowe
- znaleźć 30 minut dziennie na czytanie książki
- rozplanować wpisy na blogu.


Zaległości szyciowe wynikają głównie z tego, że do szycia muszę być skupiona. Nie da się szyć podczas opieki nad dzieckiem. Szybciej i efektywniej idzie mi praca, gdy dziecię śpi lub jest zaopiekowane w rękach Tatusia. Z racji charakteru naszych zobowiązań zawodowych nie mogę z góry zaplanować sobie terminów, w jakich usiądę do maszyny. Dlatego wyszywki będą chyba największą trudnością bieżącego miesiąca. Planowanie wpisów na blogu - mam nadzieję - pójdzie dość sprawnie. Na koniec zostawiam sobie czas na książkę. Kiedyś bardzo lubiłam czytać i czytałam dużo, jak na mola książkowego po rodzicach przystało. Chętnie do tego wrócę, bo jednak nie samą branżową literaturą człowiek żyje ;)
 

A jak to będzie wyglądać  u Was? Team postanowienia na cały rok, czy plany na miesiąc/kwartał?

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.