Body peeling dragon fruit od Efektima - myj się z przyjemnością

14 września

 Życie to pasmo małych przyjemności. 

Z przyjemnością też zdecydowałam się na przetestowanie peelingu marki Efektima o energetycznym, mało znanym mi zapachu. Smoczy owoc jadłam parę razy, ale prawdę mówiąc poza zaspokojeniem zmysłu wzroku, nie mogę przypomnieć sobie, czym ten owoc pachnie.

Jeśli piszę o zapachu, to nie sposób nie napisać, jak ten peeling myjący pachnie. A pachnie obłędnie: coś pomiędzy gumą balonową a cukierkami. Jest słodko, ale nie mdło, nie dusząco. Dla mnie zapach tego kosmetyku nie jest nachalny.


Produkt ma konsystencję żelu i drobinkami- wyglądają jak pesteczki.

W składzie znajdziemy m.in. peeling z nasion czarnej porzeczki - ribes nigrum seed powder- który to właśnie jest tymi drobinkami zapewniającymi efekt eksfoliacji. Do tego wyciąg z owoców pitaja, który jak podejrzewam (ale mogę się mylić), zadba o lepsze nawilżenie skóry. Kosmetyk pachnie słodko, zapewne też przez sok z arbuza zwyczajnego, który dzięki zdolności wiązania wody może wpłynąć na poziom nawilżenia skóry. 


Pełny skład kosmetyku podrzucam poniżej:

AQUA, RIBES NIGRUM SEED POWDER, COCAMIDOPROPYL BETAINE, GLYCERIN, COCO-GLUCOSIDE, ORYZA SATIVA GERM POWDER, XANTHAN GUM, PARFUM, CITRULLUS LANATUS FRUIT EXTRACT, HYLOCEREUS UNDATUS FRUIT EXTRACT, CITRIC ACID, SODIUM BENZOATE, SODIUM CHLORIDE, POTASSIUM SORBATE, LIMONENE

Ogromnym zaskoczeniem jest dla mnie kolor kosmetyku. Spodziewałam się czegoś nawiązującego do opakowania, jakiegoś różu, energetycznego koloru. Kosmetyk ma odcień brązu. To trochę taki powrót do natury, mycie się żelem z bajorka. Nie przeszkadza to w użytkowaniu, natomiast myślę, że róż bardziej by nawiązywał do zapachu i składu. 

Kosmetyk jest żelem peelingującym i tak jak wspomniałam - ma żelową, lejącą konsystencję. Rozprowadza się na skórze bardzo dobrze. Peeling jest bardzo delikatny. Z powodzeniem stosowałam ten produkt codziennie. Zmywa się bez problemów, drobinki nie zatykają odpływu liniowego pod prysznicem (a uwierzcie mi, że przy gruboziarnistych peelingach nie jest to tak oczywiste). Skóra przyjemnie pachnie. 

Jeszcze jedno słowo o opakowaniu. Jest to praktyczna tuba z zamknięciem na kliknięcie. Nic się nie zatyka, nie urywa, nie pęka. Użytkuje się standardowo.



Jeśli lubisz delikatny peeling o przyjemnym zapachu - ten produkt może spełnić Twoje oczekiwania. 

Jeśli jesteś fanką mocnego zdzieraka - prawdopodobnie ten kosmetyk Cię nie zaczaruje. Efektima ma natomiast w asortymencie mocniejsze zdzieraki - był nawet o nich wpis

Mam teraz zagwozdkę, bo nie wiem czy skusić się na wersję tego kosmetyku PAPAYA Eksplozja zmysłów. Czy ktoś już stosował oba peelingi od Efektimy? 

Dziękuję marce Efektima za przekazanie produktu do testów.


Po inne posty związane z marką Efektima zapraszam tutaj.


Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.