Filozofia na szpilkach: w zdrowym ciele zdrowy duch, w grubym ciele...?
Nie od dziś wiadomo, że łatwiej zapobiegać niż leczyć.
Naturalnym już się stało, że co weekend w galeriach handlowych całe rodziny zasiadają do posiłku w lokalu typu quick-service. Pal licho, jeśli są to sami dorośli. Gorzej, jeśli takie "rarytasy" wciskane są małym dzieciom. Żeby nikt mnie nie zrozumial źle: nie mam nic do różnych sieci fast-food, sama od czasu do czasu tam jadam, ale...żadna siła nie skłoniłaby mnie do zapychania swojego ( albo cudzego) dziecka takim żarciem! Widząc takie rzeczy mam ochotę podejść i potrząsnąć takim rodzicem.
Jako osoba dorosła i pamiętająca co nieco z biologii mam świadomość, że tak naprawdę żadnych wartościowych składników odżywczych nie znajdę w BigMac'u, a McFlurry to tylko i wyłącznie cukry proste i puste kalorie. Z ciekawości siegnęłam po Mały Rocznik Statystyczny GUS wydany w 2013 roku. A tam...czarno na białym wypisane, jak społeczeństwo tyje i obrasta w tłuszcz!
Poziom otyłości ogółem w 2009r. względem 2004r. zwiększył się o 3,3 pkt %.
Odnotowano również wzrost ilości osób z nadwagą - ogółem o 3,4 pkt %, ale już w przedziale wiekowym 15-29 lat widać ogromny skok - 5,1 pkt % między rokiem 2009 a 2004. Dramat, prawdziwy dramat. Jak tak dalej pójdzie, obawiam się, że nie będzie nikogo, kto mógłby zapracować na nasze emerytury. Myślisz, że żartuję? Ha, chciałabym!Tak się sympatycznie składa, że WHO już dawno zauważyło, że nadwaga i otyłość to choroby cywilizacyjne, z którymi należałoby walczyć.
Utrzymująca się nadwaga bądź otyłość jest gwarancją problemów z układem kostnym, wysokim ryzykiem wystąpienia chorób serca i przedwczesnym zgonem. Lista nieprzyjemności związanych z zaniedbywaniem siebie jest długa i obleśna. Celowo piszę o zaniedbywaniu siebie, bo o ile o stan zdrowia dziecka można obwiniać rodzica, o tyle osoby dorosłe są same sobie winne temu, że są jakie są. I na nic nie zdadzą się komentarze, że "grubokościstym osobnikiem jestem", albo że to rodzinne, albo genetyka, bla bla bla. Winnym jesteś ty sam. Ogranicza cię tylko i wyłącznie twoje własne lenistwo i ulubiona kanapa, na której spędzasz większość dnia. Uprawianie sportu nie musi być drogie. Nikt nie każe kupować karnetu na siłownię za 400 zł ( chociaż dla niektórych taki wydatek jest motywatorem do ćwiczeń), ani inwestować w drogi sprzęt do ćwiczeń w domu.
Nie jest też ogromną trudnością pozbycie się fatalnych nawyków żywieniowych.
Technika zamienników jest naprawdę pomocna:
W parze z dobrym, zdrowszym jedzeniem powinna iść aktywność fizyczna. Regularny wysiłek fizyczny trwający nie mniej niż 30 minut dziennie, najlepiej 3 razy w tygodniu pozwoli na zachowanie zdrowej sylwetki i zmniejszy ryzyko przypałętania się do nas jakiegoś wrednego choróbska.
Nie odkryłam Ameryki, to są podstawy podstaw. Niemniej jednak wskaźniki otyłości i nadwagi w kraju świadczą o tym, że za mało i zbyt cicho mówi się o tym, jak ważne jest zdrowe żywienie i regularne zażywanie ruchu. Jeśli trzeba będzie, to będę o tym wrzeszczeć, byleby ktoś usłyszał i zrobił cos pożytecznego dla siebie.
Naturalnym już się stało, że co weekend w galeriach handlowych całe rodziny zasiadają do posiłku w lokalu typu quick-service. Pal licho, jeśli są to sami dorośli. Gorzej, jeśli takie "rarytasy" wciskane są małym dzieciom. Żeby nikt mnie nie zrozumial źle: nie mam nic do różnych sieci fast-food, sama od czasu do czasu tam jadam, ale...żadna siła nie skłoniłaby mnie do zapychania swojego ( albo cudzego) dziecka takim żarciem! Widząc takie rzeczy mam ochotę podejść i potrząsnąć takim rodzicem.
Jako osoba dorosła i pamiętająca co nieco z biologii mam świadomość, że tak naprawdę żadnych wartościowych składników odżywczych nie znajdę w BigMac'u, a McFlurry to tylko i wyłącznie cukry proste i puste kalorie. Z ciekawości siegnęłam po Mały Rocznik Statystyczny GUS wydany w 2013 roku. A tam...czarno na białym wypisane, jak społeczeństwo tyje i obrasta w tłuszcz!
 |
| Mały Rocznk Statystyczny GUS 2013, str. 243 |
Odnotowano również wzrost ilości osób z nadwagą - ogółem o 3,4 pkt %, ale już w przedziale wiekowym 15-29 lat widać ogromny skok - 5,1 pkt % między rokiem 2009 a 2004. Dramat, prawdziwy dramat. Jak tak dalej pójdzie, obawiam się, że nie będzie nikogo, kto mógłby zapracować na nasze emerytury. Myślisz, że żartuję? Ha, chciałabym!Tak się sympatycznie składa, że WHO już dawno zauważyło, że nadwaga i otyłość to choroby cywilizacyjne, z którymi należałoby walczyć.
Utrzymująca się nadwaga bądź otyłość jest gwarancją problemów z układem kostnym, wysokim ryzykiem wystąpienia chorób serca i przedwczesnym zgonem. Lista nieprzyjemności związanych z zaniedbywaniem siebie jest długa i obleśna. Celowo piszę o zaniedbywaniu siebie, bo o ile o stan zdrowia dziecka można obwiniać rodzica, o tyle osoby dorosłe są same sobie winne temu, że są jakie są. I na nic nie zdadzą się komentarze, że "grubokościstym osobnikiem jestem", albo że to rodzinne, albo genetyka, bla bla bla. Winnym jesteś ty sam. Ogranicza cię tylko i wyłącznie twoje własne lenistwo i ulubiona kanapa, na której spędzasz większość dnia. Uprawianie sportu nie musi być drogie. Nikt nie każe kupować karnetu na siłownię za 400 zł ( chociaż dla niektórych taki wydatek jest motywatorem do ćwiczeń), ani inwestować w drogi sprzęt do ćwiczeń w domu.
Nie jest też ogromną trudnością pozbycie się fatalnych nawyków żywieniowych.
Technika zamienników jest naprawdę pomocna:
- cola, sprite, każdy inny słodki napój - zamiennik: woda, zielona herbata, herbatki owocowe
- sałatka z McDonalds - zamiennik: sałatka przygotowana samodzielnie z mixa sałat, świeżych warzyw i pieczonej piersi z kurczaka
- jedzenie typu fast food - zamiennik: posiłki przygotowywane samodzielnie, pieczone bez użycia tłuszczu, gotowane na parze, grillowane
- słodkie jogurty - zamiennik: jogurt naturalny typu greckiego ze świeżymi owocami, płatkami owsianymi i dodatkami ( zarodki pszenne, amarantus, etc.), itd.
W parze z dobrym, zdrowszym jedzeniem powinna iść aktywność fizyczna. Regularny wysiłek fizyczny trwający nie mniej niż 30 minut dziennie, najlepiej 3 razy w tygodniu pozwoli na zachowanie zdrowej sylwetki i zmniejszy ryzyko przypałętania się do nas jakiegoś wrednego choróbska.
Nie odkryłam Ameryki, to są podstawy podstaw. Niemniej jednak wskaźniki otyłości i nadwagi w kraju świadczą o tym, że za mało i zbyt cicho mówi się o tym, jak ważne jest zdrowe żywienie i regularne zażywanie ruchu. Jeśli trzeba będzie, to będę o tym wrzeszczeć, byleby ktoś usłyszał i zrobił cos pożytecznego dla siebie.
Zgadzam się, z tym ograniczaniem przez lenistwo bo miałam tak długo...
OdpowiedzUsuńBasiu, u mnie to lenistwo czasem się uaktywnia, szczególnie, jeśli nie dopisuje pogoda. Szczęśliwie jest mnóstwo form aktywności fizycznej do wykonania w warunkach domowych :)
Usuń