Święta, święta i po świętach.
6 dni ucztowania i kosztowania maminych specjałów zrobiło swoje. Wyglądam jakbym była w ciąży, najpewniej spożywczej. Do domu jechałam z chytrym postanowieniem na wpis- recenzję książki Jillian McKeith "Jesteś tym, co jesz".
Niestety na miejscu okazało się, że pozycja wyparowała z naszej biblioteczki. Recenzja zatem będzie, jak tylko sobie dokładnie przypomnę wszystkie mocne i słabe strony tej publikacji. Czytałam ją dość dawno, zatem chwilę zajmie mi złożenie do kupy wszystkich moich przemyśleń po lekturze tej książki.
Pogoda wreszcie jest zimowa, niemniej jednak na podróż wolałabym mniej kapryśną aurę. Zima jest dobra, ale najlepsza jest wtedy, kiedy obserwuje się ją z ciepłych kapci i spod koca.
słoneczne przedpołudnie na Podlasiu |
Z prezentów świątecznych jestem bardzo zadowolona. Moja świąteczna wish-lista prawie w całości się pokryła. Paleta Iconic 3 jest w użyciu codziennie, a książkę Galloway'a zrecentuję za kilka tygodni.
![]() |
selfie ze świątecznym krzakiem |
Skoro są święta nie mogło zabraknąć samouwielbienia na fejsie w postaci zdjęć z choinkami. W Wigilię na co drugim profilu widziałam takowe. Sama nie jestem zresztą gorsza, bo zaprezentowałam się światu przy pięknym świątecznym krzaczku, który ubierała w tym roku moja mama.
Jestem wypoczęta i pełna energii na zakończenie bieżącego roku i wkroczenie dumnie w 2015 :)
A wy po świętach też macie dość jedzenia?
Pozdrawiam
Toss
Bardzo ładne zdjęcie, śliczna choinka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, mama jak zwykle udekorowała choinkę najlepiej, jak można było. Ja takich talentów nie posiadam niestety :)
Usuń