Kuku gdaku, czyli chicken nuggets na talerzu.
Odpoczywając w święta w domu miałam okazję nadrobić zaległości telewizyjne. Generalnie prawie nie oglądam tv, co mnie osobiście bardzo cieszy. Przypadkiem trafiłam na ciekawy film.
TVN Style wyemitowało francuski dokument Secret of Chicken Nuggets. Drób zrobił się tak popularny i szeroko dostępny, że wypchnął z naszego rynku chociażby dziczyznę.
O ile same obrazy nie zmieniają mojego podejścia do drobiu, o tyle cała masa informacji z filmu już tak. Okazuje się bowiem że:
- konsument praktycznie nie ma możliwości uzyskania informacji skad pochodzi mięso w danym produkcie spożywczym (przepisy nie wskazują na przymus informowania konsumenta notką na opakowaniu)
- mięsko na popularne nuggetsy to często mięso oddzielane mechanicznie, a więc z mielonymi kośćmi i chrząstkami
- produkt końcowy może zawierać np. tylko 50% filetu z kurczaka - resztę stanowią dodatki
- producenci mogą manipulować masą produktu dodając do filetów komponenty dzięki którym chłoną więcej wody = więcej ważą
- może się okazać, że mięso w kurczakach, które spożywamy pochodzi np. z hodowli z Brazylii. Tam dopuszcza się stosowanie antybiotyków w hodowlach drobiu, co przyczynia się do wzrostu kurczaka, ale też zwiększa oporność patogenów, które są w jego przewodzie pokarmowym. Takie patogeny po zabiciu kurczaka roznoszą się po całym jego organizmie.
- drób może być żywiony mączką mięsno-kostną ( taka mączka jest produkowana z odpadów poubojowych od zdrowych zwierząt)
- producenci nuggetsów / pośrednicy czasem zamawiają sobie mięso przez internet, oceniając jakość dzięki zdjęciom (!) produktów.
Summa summarum - smacznego!
Film obejrzany, a kurczak już nie będzie taki sam.
W kraju mamy zakaz faszerowania hodowli antybiotykami, jeśli drób jest zdrowy. Taka jest oczywiście teoria, bo w praktyce, jak to w życiu - pewnie bywa różnie. Żarcie to nie sukienka, którą można obejrzeć w sieci i zadecydować, czy kupujemy czy nie.
Ja kurczaka na ten moment będę chyba omijać szerokim łukiem. Czas wypróbować inne rodzaje - np. dziczyznę.
A czy ty nie wyobrażasz sobie tygodnia bez drobiu?
Pozdrawiam
Toss
Brak komentarzy: