Indyk w estragonie z pomarańczą na liściach szpinaku
Sałatka powstała spontanicznie z produktów, jakie aktualnie miałam pod ręką. Tak oto stworzyłam przepyszny i przyzwoicie sycący posiłek - doskonały do zjedzenia w zaciszu domowym, jak i do zabrania ze sobą w lunch-boxie.
Mniej więcej od początku roku z uporem maniaka siegam po indyka. W moim odczuciu mięso jest zwyczajnie smaczniejsze i wymaga mniej pracy. Filety z piersi indyka znajdziemy z każdym markecie w stosunkowo niskiej cenie. Ostatnio przygotowałam swoje ulubione mięsko nieco
inaczej...
Indyk w estragonie z pomarańczą na liściach szpinaku
Do przygotowania sałatki potrzebna będzie* :
- garść szpinaku, czyli tyle ile chcesz mieć zielska w sałatce ;)
- 1 pomarańcza
- 1 cebulka dymka
- 3 filety z piersi indyka
- kilka suszonych pomidorów
- przyprawy: sól, pieprz, estragon, czosnek granulowany, kurkuma i co tam jeszcze pod rękę wpadnie
- 4 łyżki sosu sojowego ( 3 łyżki do przygotowania sosu oraz 1 łyżka do pieczenia filetów)
- 1 łyżka dobrego miodu z pasieki
- 1 łyżeczka majonezu
*ilości dla 2 osób
Zieloną bazę stanowi szpinak - nad jego zaletami rozwodziłam się przy okazji posta o koktajlu.
Filety z piersi indyka oprószyłam solą i pieprzem, po czym natarłam dokładnie kurkumą, czosnkiem i obficie obsypałam estragonem. Lekko podlałam sosem sojowym (1 łyżka) i umieściłam w piekarniku w rękawie do pieczenia na ok. 40 minut w temp. 180 stopni. Rękaw zapewnia utrzymanie soczystości mięska i zapobiegnie wysychaniu na wiór. W międzyczasie przygotowałam sos. W tym celu wymieszałam energicznie w kubeczku 3 łyżki sosu sojowego z miodem i majonezem. Majonez zapewni ładną konsystencję sosu - nie będzie jednak wyczuwalny w posiłku. Gdy indyk się piecze, a sos nabiera mocy w lodówce, nadchodzi czas na lenistwo... Żartowałam - nadal siedzę nad deską do krojenia. Kroję pomidory, obieram pomarańczę i ją również kroję na drobne cząstki. Cebulkę dymkę wykorzystują całą, aż po koniuszek szczypiorka! Po upływie ustalonego czasu sprawdzam mojego fileta. Tadam! Upieczony, aromatyczny, soczysty drób! Pozwalam mu lekko przestygnąć zanim podzielę go na mniejsze kawałki.
Wrzucam wszystko do miseczki.
Podlewam sosem.
Jem :)
Wszyscy, którzy mieli okazję spróbować indyka w tej wersji bardzo chwalili sobie wyjątkowy smak i soczystość mięsa :)
Pozdrawiam
Paulina M
Kolorowo i z pewnością smacznie :)
OdpowiedzUsuń