Cudo-serum do twarzy, czyli krótko o tym, dlaczego Revlon wylądował na toaletce.
Niezapomniane jeszcze upały, tak dotkliwie wpływające na kondycję makijażu większości kobiet na tej planecie, stały się doskonałą okazją do rezygnacji z podkładów. Mój ukochany Revlon Colorstay czeka więc na pierwsze chłody, by znów zagościć na buzi.
Zapytacie mnie więc, co takiego nakładam na twarz, że nie wstyd mi wyjść z domu bez makijażu? Ano serum nakładam. Samoróbne serum. Doskonałość roku 2015 w moim totalnie subiektywnym rankingu produktów. Swoją drogą bez wstydu nieumalowana paradowałam średnio 4-6 razy w tygodniu tuptając żwawo mniej lub bardziej na swoją ukochaną siłownię na warszawskiej Woli. Zmierzając jednak do meritum...
...czyli jak to zrobiłam?
...kilka miesięcy temu na ZSK zrobiłam sobie kolejne zamówienie. Przyjechały do mnie m.in. : gliceryna roślinna, hydrolat jałowcowy z jagód bez konserwantów, azeloglicyna i macerat z nagietka lekarskiego.
Bazę mojego serum stanowi hydrolat jałowcowy. Dzięki działaniu przeciwbakteryjnemu i regulującemu doskonale sprawdza się w pielęgnacji skóry mieszanej i tłustej. Azeloglicyna ma za zadanie lekko rozjaśnić skórę. Mimo że jest kwasem - można ją stosować przy cerze wrażliwej. Macerat z nagietka jako dodatek do mojego serum odpowiada za regenerację i ukojenie skóry (co przydało mi się, gdy przesadziłam ze słońcem). Ostatnim komponentem jest poczciwa gliceryna roślinna, czyli nawilżacz. Serum przechowuję w lodówce i wstrząsam przed użyciem.
Jakie efekty zauważyłam?
![]() |
| nieumalowana taka, a jednak taka ładna :) |
Przede wszystkim skóra twarzy ma wyrównany koloryt. Piegi gdzieś zniknęły, a moje rumienie (nie mylić z rumieńcami) nie są aż tak wyeksponowane. Zdecydowanie mniej skóra przetłuszcza mi w niektórych partiach twarzy, choć to też zależy od temperatury i warunków w pomieszczeniach, w jakich się przebywa. Niespodzianki na buzi praktycznie mi się już nie zdarzają. Paraduję bez makijażu już jakiś czas i nikt nie zwrócił uwagi, że wyglądam na chorą (a tak właśnie bywało, gdy rezygnowałam z podkładu), ewentualnie pojawiają się pytania o rumienie ;)
Podsumowując działanie serum:
- nawilża
- działa antybakteryjnie
- wspomaga regenerację naskórka
- wybiela i rozjaśnia skórę
- ogranicza przetłuszczanie się skóry twarzy
Jestem ekstremalnie zadowolona z efektów, jakie przynosi mi codziennie :)
Szczególnie, że zrobiłam je spontanicznie kilka miesięcy temu w malutkiej ilości i tak co kilka tygodni dorabiam sobie świeżutką porcję tego cudeńka.
Wszystkie półprodukty kosmetyczne dostępne są w sklepie online : www.zrobsobiekrem.pl.
Pozdrawiam
Paulina M

Od jakiegoś czasu czaję się na zrobienie sobie takiego serum, ale kompletnie nie mam pojęcia czego użyć do mojej okropnie suchej i naczynkowej cery :( Jeżeli masz jakiś pomysł to proszę, napisz do mnie maila, będę wdzięczna!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, minimalnia.blogspot.com :-)
Ciekawe czy sprawdziłoby się w przypadku moich piegów :)
OdpowiedzUsuńkurcze mam problem z rumieniem również na twarzy. Czytam tak twój post i stwierdzam że fajna sprawa. Chyba spróbuję. ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam
izaporemba.blogspot.com