STOP hejtowi wymierzonemu w Annę

Ostatnio pewna młoda mama pochwaliła się płaskim brzuchem kilka tygodni po porodzie.
I wylało się na nią wiadro pomyj. 


Nie bardzo rozumiem, dlaczego taka fala hejtu spadła na panią Lewandowską? Serio. Wróciła szybko do płaskiego brzucha i co, zazdro koleżanko? Jak niepewnym własnej wartości człowiekiem trzeba być, by sugerować, że skupienie na byciu osobą publiczną odtrąca w otchłań jej instynkty macierzyńskie. Sugerowanie, że może być złą matką, bo ma płaski brzuch...bez komentarza! 

Każda osoba jest inna. Ciało każdej kobiety jest inne. Macierzyństwo wyraża się inaczej u każdej niewiasty. Nie zapominajmy również o tym, że jest cała rzesza kobiet, która dzieci mieć nie chce. Na nie też będziemy wylewać wiadro żalu i hejtu? 

Warto zrobić sobie rachunek sumienia i odpowiedzieć na kilka pytań w całej tej sytuacji:

Czy pani Lewandowska zdawała sobie sprawę, że swoim nowym zdjęciem może sprawić przykrość innym mamom? 
Myślę, że nie. Uważam, że miała przede wszystkim prawo nie brać pod uwagę, że jej fotka będzie tak szeroko komentowana w social media,

Czy sportowiec szybciej się regeneruje niż osoba która nie ćwiczy?
Oczywiście, że tak.

Czy powinna przeprosić wszystkie matki za to, że ma po ciąży taką a nie inną figurę?
Absolutnie nie!



To nie jest analogiczna sytuacja jak w przypadku gołego tyłka u dziewczynki/ nastolatki, tak nagminnego obrazka na warszawskich ulicach ostatnimi czasy. Powinniśmy się na tym skupić, by seksualizacja społeczeństwa nieco zwolniła. By młode kobiety nie podniecały się tym, że pół miasta widzi ich waginy w zbyt krótkich szortach. To polecam wszystkim tym, którym płaski brzuch kobiety sportowca sprawia ogromny ból tyłka.

Naprawdę każdy znajdzie w swoim życiu aż nadto powodów do radości i smutków, nie warto zaprzątać sobie głowy hejtowaniem kogoś tylko dlatego, że ma lepszą figurę od nas. 





Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.