Dlaczego cele powinny być SMART?

Z zarządzania jakością wiem, że najprostsze rozwiązania z reguły są tymi najlepszymi. 

Zazwyczaj człowiek sobie komplikuje życie, dopatrując się jakiegoś chichotu losu i zamiast zrobić coś prosto, szybko i dobrze, zrobi to 5-krotnie wolniej i przy użyciu większej ilości środków. 




Nie chodzi o to, byśmy przestali marzyć. Bardziej zależy mi na tym, byśmy na swoje życie patrzyli jak na szereg wyzwań różnego rodzaju. Stawiając sobie cele, które są osiągalne i realne, jesteśmy w większej mierze skłonni podjąć realne wysiłki, by te cele osiągnąć. 

Cel, który nie jest SMART:

Chcę schudnąć 10 kilogramów do ślubu.

Cel jest skonkretyzowany, choć nie do końca wiemy, czy taka utrata wagi jest bezpieczna dla osoby odchudzającej się, czy nie. Jest to cel mieszalny, bowiem możemy ocenić w kilogramach ubytek wagi. Jest to również cel osiągalny. Co do istotności można dywagować, ale pójdźmy w tym kierunku, że tak znaczna utrata wagi to również zmiana garderoby, inne samopoczucie, lepsze jutro, etc. Nie jest to cel określony w czasie - nie wiemy, kiedy jest ślub.

Cel, który jest SMART:

Ograniczę spożycie mięsa do 2 posiłków w miesiącu w ciągu najbliższego półrocza. 

Konkretny cel do osiągnięcia, czyli zredukowania posiłków mięsnych do 2 na miesiąc. Mierzalny i osiągalny. Istotny poprzez fakt redukcji w diecie mięsa na rzecz innych pokarmów. Określony w czasie - najbliższe 6 miesięcy. 


Jeśli stawiamy sobie mądre, przemyślane i realne do realizacji cele, to nie pozostaje nam nic innego jak wziąć się do pracy i je osiągnąć. Gdy wymyślamy sobie cele mało realne, pozostajemy w poczuciu, że nic nam nie wychodzi, więc nie warto się starać. To błąd! Wystarczy sensownie zaplanować to, co chcemy osiągnąć. Dążyć do danego celu, codziennie stawać się lepszą wersją siebie. To tylko brzmi tak górnolotnie i trudno. To nie jest trudne. Wszystko jest dla ludzi ;)


Ja sobie jakieś tam cele postawiłam, co do których siedzę cicho i się nie obnażam. A nie obnażam się dlatego, że mamy dziwną społecznie przypadłość, by udzielać rad wtedy, kiedy nikt ich nie oczekuje, nie chce i nie pożąda. Bo rady są jak kac!

Stawiajmy sobie smart-cele po to, by je osiągać. By przeżywać życie w poczuciu spełnienia i radości płynącej z tego, jak wypełniliśmy swój czas.

Jakie cele sobie stawiacie? Jak często odpuściliście już po kilku dniach bądź tygodniach trwania w postanowieniach? Może wasze cele nie były smart? :)




Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.