Twoje niewykorzystane szanse

05 lipca
Pamiętasz wszystkie te momenty, kiedy zastanawiałaś się co zrobić? Czy na wesele założyć sukienkę, czy może jednak spódniczkę i top? Lepsza będzie szkoła muzyczna, czy medyczna? Brunet czy blondyn? Obciąć włosy do ramion, czy pozwolić im rosnąć aż do pasa?


lato przyszło, sezon na szorty, bikini i buraka na twarzy ;)
Te chwile, wszystkie te chwile, kiedy podejmowałaś decyzję zostają gdzieś z tyłu głowy. Najbardziej potrafią utkwić jednak tylko te, które po jakimś czasie okazywały się być w miarę rozsądną perspektywą. Przychodzi wtedy ten smutny moment rozliczenia się z samą sobą i swoim upartym ego. Trzeba przyznać się do swojego błędu, do złej kalkulacji, do przewartościowania czegoś, co było tak zwyczajnie - nie bójmy się tego głowa-  gówniane. Ja do dziś pamiętam 'fantastyczną' decyzję, by obciąć włosy na bardzo krótko. To była bardzo, bardzo krótka fryzura, taka a'la Oświęcim. Pożałowałam tej decyzji już po powrocie do domu.

Cóż mogłam jednak począć - włosy to włosy, trzeba było pozwolić im odrosnąć. Tak jak włos potrzebuje czasu na odrost (co fanki farbowanych kosmyków znają aż za dobrze), tak i człowiek mądrzeje z czasem. Bywa też tak, że z uporem maniaka bronimy się przed pewnymi decyzjami, zupełnie tak jakby paliły nas jak żywy ogień. Prawda jest natomiast taka, że ogranicza nas tylko własna wyobraźnia i własny rozum. Za każdym razem, gdy włącza mi się ten iście coachingowy tok myślenia, mam przed oczami twarz Jillian Michaels. Jej podejście do treningów jest w moim odczuciu tak fantastyczne, że warto przełożyć to na wszystkie inne dziedziny życia, a nie tylko fitness. W naturze ludzkiej leży uporczywe szukanie problemów tam, gdzie ich nie ma oraz kompletna nieumiejętność rozmowy o problemach, które są. Robimy sobie zatem kuku w dość dziwaczny i straszny zarazem sposób: gnębimy siebie i ludzi po to, by znaleźć problem, ale gdy ten problem już jest - zamykamy się na dialog i udajemy, że go nie ma. Takie tam hide and seek na emocjach, jupi. Generalną zasadą jest również nie korzystanie z szans, które świat, życie i ludzie wpychają nam niemalże w ramiona. I nie mówię tutaj o blondynce, która wpada w ramiona bruneta na imprezie na plaży (choć to pewnie też mogłoby być zrządzenie losu), a o rzeczach prawdziwych: o stażach, na które nie poszliśmy, bo wydawało nam się, że nie będą nas chcieli; o projektach, których nie prowadzimy przez własne lęki; aż wreszcie o ludziach, z którymi jesteśmy (bądź nie) bo paraliżuje nas strach. 

Oczywiście za swoje niewykorzystane szanse winą obarczymy wszystkich innych ludzi- to też jest w naszej naturze. To takie typowe, że zamiast sięgnąć po to, co jest w zasięgu ręki, robimy miliony podchodów, stwarzając przy tym sobie setki problemów i angażując w to dziesiątki ludzi. I po co nam to wszystko? Nie prościej byłoby wyłożyć kawę na ławę, wziąć to co ci się od życia należy i być szczęśliwym? Twoje niewykorzystane szanse to zawsze będą twoje niewykorzystane szanse. Nie Zosi, Kasi, Marysi czy Tomka. Twoje i tylko twoje.      

Pozdrawiam 
Paulina M

3 komentarze:

  1. "W naturze ludzkiej leży uporczywe szukanie problemów tam, gdzie ich nie ma oraz kompletna nieumiejętność rozmowy o problemach, które są. "- jakie to prawdziwe, szkoda, że tak mało ludzi widzi to we własnym zachowaniu.
    Nie powiem, ja czasem nie dostrzegam. Ale się staram.
    W ogóle lubię Cię czytać za celne spostrzeżenia i nieowijanie w bawełnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy czasem nie dostrzega. Chwila refleksji następuje zwykle wtedy, kiedy ktoś wytknie ci, że widzisz wszystło złe w innych, ale nie w sobie.

      Usuń
    2. To prawda.
      Ważne, że ma się takie chwile refleksji...

      Usuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.