Wszystko, czego nie zrobiłam w ciąży, czyli czemu nie spasłam się jak świnia?
Plany i projekcje od realizacji czasem dzielą centymetry. U mnie to w niektórych przypadkach odległość liczna kilometrami. Optymistycznie i górnolotnie jeszcze w ciąży nie będąc sądziłam i planowałam, że dokonam wielu rzeczy w ciąży będąc. Życie jednak szybko zweryfikowało stan faktyczny.
Miałam być aktywna
Ostatnie podrygi ćwiczeń i aktywności mam za sobą gdzieś w okolicy majówki, co zbiegło się w czasie z radosną nowiną i Borówce w brzuchu. Chyba trochę jeszcze będąc w szoku, że po 3 miesiącach starania się o dziecko jestem w ciąży, zrobiłam sobie mocny trening wieczornego biegania. Potem jeszcze parę razy próbowałam ćwiczyć w ciąży, ale zwyczajnie tętno szalało i odpuściłam. Teraz nawet dłuższy spacer bardzo mnie męczy, bo jednak środek ciężkości jest przeniesiony i plecy bardzo bolą.
Miałam napisać pracę dyplomową
Tu jest progres, bo pisać zaczęłam. Idzie to jak krew z nosa, więc nie przyspieszam, bo mam na głowie też inne sprawy. Oto cała filozofia. Zresztą nikt mi życia nie będzie układał lepiej niż zrobię to ja i moi bliscy, więc nikomu nic do tego, jak szybko lub wolno się kształcę.
Nie przytyłam 40 kilo
Tytułowe wypasanie się jak świnka przy korytku jakoś mi w tej ciąży póki co nie wyszło. To zabawne, jak bardzo ludzi mierzi fakt, że kobieta w ciąży nie tyje tych 40-stu kilogramów. Nie wiem, czy Wy też tak macie, że wszyscy naokoło powtarzają kobietom w błogosławionym stanie, że się roztyją? A gdy ten moment nie nadchodzi - rzuca się podejrzenia, że coś jest nie tak. No bo jak to tak? Ja utyłam 40 kilo, koleżanka 30, a Ty niespełna 10? Na pewno robisz coś źle! Przybieranie na wadze w ciąży również posiada swoje normy i zarówno nadmierne tycie, jak i zbyt wolne nabieranie masy może być powodem do niepokoju. O tym jednak decydują wyniki badań i przede wszystkim - lekarz prowadzący - nie wścibskie koleżanki i sąsiadki, które swojego życia nie mają ;)
Bo co tak naprawdę w końcowej fazie ciąży składa się na dodatkowe kilogramy? Policzmy:
- maluszek - ok. 3 kg choć wiemy, że rodzą się też dzieci sporo większe
- łożysko - 1 kg
- macica - 1 kg
- tłuszcz nagromadzony w trakcie całej ciąży
- wody płodowe - podobno ich minimum to 2-3 kg
- zwiększona masa piersi - 1-2 kg
![]() |
źródło: klik |
Polecam lekturę publikacji Znaczenie masy ciała matek dla przebiegu porodu oraz adaptacji okołoporodowej noworodków z której pochodzi screen tabeli powyżej. Znajdują się w nim ciekawe porównania dotyczące wpływu masy ciała ciężarnej w odniesieniu do masy urodzeniowej noworodka oraz występowania różnego rodzaju powikłań po porodzie.
Diety żadnej specjalnej nie trzymałam i nie trzymam. Jeśli mam na coś ochotę - zwyczajnie po to sięgam. Ciąża jest dla mnie tym zabawniejsza, że zdarza mi się np. sięgnąć po Colę, której przed ciążą nie piłam wcale. Ot taki brzuszkowy kaprys. Pizza, czy kebab też nie są mi obce, choć to raczej fast foodowy odskok, a nie podstawa żywienia.
Na blogu też nieco ciszej, bo staram się wyciszać. O wielu rzeczach nie piszę, a nawet nie rozmawiam z jednego prostego powodu. Ludzie mnie denerwują. Swoją gadaniną i mądrościami życiowymi sprzed kilku dekad. Utartymi schematami i mentalnością najmądrzejszych w całej wsi. Nie znam się, ale się wypowiem! Znacie to? Trąci mi nieco Gowinem - a wiedzieć musicie, że ja jestem daleka od polityki. Każdy jest mądry we wszystkim, co go osobiście nie dotyka. Każdy lepiej wie, jak powinno wyglądać macierzyństwo, życie, a skończywszy na wybieraniu kolorów ścian do mojego mieszkania. A słyszeliście o kontrowersyjnym wyroku uniewinniającym gwałciciela, bo ofiara miała koronkowe stringi? No właśnie! Dramat nad dramaty! Bielizna nie gwałci. Zachowanie nie gwałci. Gwałci gwałciciel.
Ja miałam robić kurs zawodowy do pracy, ale jakoś 40 tygodni zleciało i nic nie zrobiłam. Miał też zdrowiej jeść i więcej czytać a wyszło jak wyszło.
OdpowiedzUsuńTak to już chyba jest w ciąży, że plany planami, a życie życiem :)
Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)